Jako "nic nowego" określił niedzielny komunikat baskijskiej organizacji separatystycznej ETA przedstawiciel władz hiszpańskiego autonomicznego Kraju Basków, Rodolfo Ares. W swym oświadczeniu ETA zaapelowała o międzynarodową mediację w konflikcie.
"Oczekujemy wyłącznie komunikatu ETA, w którym (jej działacze) oznajmią, że definitywnie zaprzestają działalności terrorystycznej, a jest oczywiste, że tego w komunikacie nie powiedzieli" - oznajmił Ares, przedstawiciel regionalnego resortu spraw wewnętrznych, w prywatnym radiu Cadena Ser.
"Dla wiarygodności potrzebne są decyzje, a nie jedynie komunikaty" - dodał, podsumowując, że oświadczenie ETA "nie zawiera nic nowego".
Wskazał na ostatnie akty przemocy, w tym przypadki tzw. Kale borokka, czyli walk ulicznych wszczynanych przez młodzież z radykalnych ugrupowań bliskich ETA. Zdaniem Aresa, świadczą one, że ETA nie zaprzestała przemocy.
ETA ogłosiła w niedzielę komunikat, we fragmentach opublikowany w sobotę, skierowany przede wszystkim do wspólnoty międzynarodowej. Wezwała do stworzenia "globalnej propozycji", deklarując wolę współpracy, by rozwiązać konflikt baskijski.
Na początku września ETA ogłosiła zawieszenie broni. Jednak rząd hiszpański uznał je za niewystarczające, bowiem oczekuje od ETA i jej politycznego ramienia - partii Batasuna - całkowitego i bezwarunkowego porzucenia walki zbrojnej.
Powstała pod koniec lat 50. XX wieku ETA (Euskadi Ta Askatasuna - Kraj Basków i Wolność) walczy o utworzenie niepodległego państwa baskijskiego w północnej Hiszpanii i południowo-zachodniej Francji. Formacji tej, figurującej na amerykańskiej i unijnej liście organizacji terrorystycznych, przypisuje się odpowiedzialność za śmierć ponad 820 osób w zamachach terrorystycznych przeprowadzonych od końca lat 60.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.