Palenie tytoniu wciąż pozostaje największym wyzywaniem zdrowia publicznego w Polsce - przypomina Ministerstwo Zdrowia w Światowym Dniu Bez Tytoniu przypadającym w niedzielę.
Jak podkreślił resort, koszty ponoszone przez społeczeństwo wynikające z palenia tytoniu oceniane są - w optymistycznym scenariuszu - na ok. 892 mln zł rocznie, a pesymistycznym - nawet 3 bln zł rocznie.
MZ wskazało, że w naszym kraju pali ponad jedna czwarta dorosłych, przy czym częściej mężczyźni (31 proc.) niż kobiety (21 proc.).
"Największą częstość palenia notuje się wśród osób w średnim wieku - wśród osób w wieku 45-54 lat 35 proc. pali tytoń, a wśród osób w wieku 33-64 lat odsetek ten wynosi 32 proc." - podał resort.
Przypomniał, że dym tytoniowy zawiera około 7 tys. związków chemicznych, z czego 70 rakotwórczych, ale też wiele z nich ma działanie toksyczne wobec układu sercowo-naczyniowego i oddechowego. Dodał, że palenie tytoniu jest pojedynczą przyczyną przedwczesnych zgonów z powodu wielu chorób, wśród których są rak płuca, nowotwory głowy i szyi, miażdżyca, choroba niedokrwienna serca i udary oraz choroby układu oddechowego (przede wszystkim - przewlekła obturacyjna choroba płuc). Szczególnie drastyczne skutki palenia tytoniu obserwuje się wśród kobiet - nowotwory płuca są najczęstszą nowotworową przyczyną zgonu kobiet.
MZ zaznaczyło, że w Polsce z powodu chorób odtytoniowych umiera rocznie około 70 tys. osób, co stanowi 17 proc. wszystkich zgonów w Polsce.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.