Instrukcja przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Pokazuje wyzwania, nie rozwiązania. Jesteśmy na etapie uruchamiania procesu.
Wczoraj (w poniedziałek, 20 lipca) w Watykanie opublikowano instrukcję Kongregacji ds. Duchowieństwa zatytułowaną “Nawrócenie duszpasterskie wspólnoty parafialnej w służbie misji ewangelizacyjnej Kościoła”. Dokument obszerny, w dużej mierze poświęcony został zagadnieniom prawnym. W części duszpasterskiej powraca nieustannie wątek parafii jako ewangelizacyjnego centrum Kościoła. Wspólnota parafialna miałaby się stać miejscem stałego misyjnego posyłania. Nie, nie chodzi o misje w odległych krajach, ale przede wszystkim o głoszenie Ewangelii ludziom żyjącym wokół nas. Dokument przywołuje tu słowa papieża Franciszka z adhortacji apostolskiej Ewangelii gaudium: “Jeśli coś ma wywoływać święte oburzenie, niepokoić i przyprawiać o wyrzuty sumienia, to niech będzie to fakt, że tylu naszych braci żyje pozbawionych siły, światła i pociechy z przyjaźni z Jezusem Chrystusem, bez przygarniającej ich wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia.”
Jak miałaby wyglądać “parafia wychodząca”? Gotowych rozwiązań nie podano. Trzeba wypracowywać je lokalnie: różni są ludzie, różne doświadczenia, różne potrzeby. Zacytowane zdanie papieża wskazuje jednak pewną drogę: trzeba, byśmy budowali wspólnotę wiary, która dawałaby ludziom poczucie przynależności i przełamywała dojmującą nierzadko samotność. Zaryzykowałabym wniosek, że do bliskości z Bogiem doprowadzić ma bliskość z człowiekiem – świadkiem wiary na co dzień.
Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na wspomniane w dokumencie zmiany warunków społecznych, które wymagają zmiany myślenia o parafii. Cechą charakterystyczną parafii jest jej zakorzenienie tam, gdzie wszyscy żyją na co dzień – zauważa dokument. Parafia to wspólnota, która nie tyle się spotyka, co żyje razem na co dzień. To dom pośród domów. Dziś coraz częściej jednak ludzie żyją w “globalnej wiosce”, w swoich środowiskach. Zmieniają miejsce zamieszkania, także miasta, kraje i kultury w których żyją. Przynoszą ze sobą swoje relacje i swoje tradycje. Za środowisko lokalne nie czują się w żaden sposób odpowiedzialni. Dodałabym: o ile w ogóle cokolwiek ich z nią i ludźmi żyjącymi po sąsiedzku łączy. Parafia nie jest już – jak kiedyś – pierwszym i naturalnym miejscem spotkania i życia społecznego. Budowanie trwałych relacji, wspólnoty która daje poczucie przynależności i przełamuje samotność, wymaga ciągłego poszukiwania nowych sposobów działania. Sposoby stosowane od lat nie wystarczą.
Dalej: obok siebie mieszkają dziś ludzie różni, o różnych potrzebach. Parafia – przy największym nawet zaangażowaniu - nie jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie. Z drugiej strony: ograniczanie działalności duszpasterskiej terytorium geograficznego parafii wydaje się być formą przestarzałą. Trzeba ogarnąć nią “terytoria egzystencjalne” parafian... Za tymi stwierdzeniami kryje się – w mojej ocenie – sugestia współpracy między parafiami, dość szczegółowo zresztą opisana w części prawnej. Z drugiej strony: bardzo wyraźnie zastrzeżono, że tam, gdzie jest to wymagane przez prawo kanoniczne, obowiązuje zasada terytorium geograficznego. Ta granica została postawiona bardzo mocno. Parafia z wyboru nie wchodzi w grę.
Tak, instrukcja przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Pokazuje wyzwania, nie rozwiązania. Nie opisuje przy tym zjawisk nowych: być może część parafii znalazła już jakąś swoją drogę. Warto, by się tym dzieliła. Warto, by inspirowała inne do szukania własnych rozwiązań.
Jesteśmy na etapie uruchamiania procesu. Zapewne popełnimy po drodze wiele błędów. Ale zostać w miejscu nie wolno.
Przeczytaj również:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.