Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie muszą walczyć z dużymi trudnościami, jednak po części są sami sobie winni – uważa wikariusz apostolski Arabii, bp Paul Hinder. W wywiadzie dla szwajcarskiej agencji katolickiej KIPA/APIC nawiązał do rozpoczynającego się w najbliższą niedzielę Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu.
Zbyt ciasne myślenie grupowe i obstawanie przy własnych prawach Kościołów podzielonych na wiele denominacji utrudnia występowanie jednym głosem we wspólnej sprawie, a także stanowi „trudny do pokonania próg dla chrześcijańskich migrantów z innych narodów i kultur” – stwierdził bp Hinder.
Szwajcarski kapucyn kieruje wikariatem apostolskim z siedzibą w Abu Dabi od 2003 r. Od biskupów, którzy na temat Bliskiego Wschodu będą obradowali w Rzymie oczekuje rzetelnego przedstawienia sytuacji oraz inspiracji dla podejmowania dalszych kroków na płaszczyźnie Kościołów lokalnych.
Obok wielu problemów, z którymi w różny sposób stykają się chrześcijanie w krajach Bliskiego Wschodu, jedno z największych wyzwań – według bp. Hindera – polega na tym, żeby nawiązywać coraz większą współpracę i tworzyć większą jedność między wszystkimi chrześcijanami w regionie. – W jaki sposób tysiące wiernych z Filipin mogą czuć się jak w domu na przykład w Libanie czy Izraelu, gdzie arabskojęzyczne Kościoły lokalne prowadzą bardzo zamknięte życie i interesują się migrantami nie bardziej niż muzułmanie? – skrytykował wikariusz apostolski dla Arabii. Dlatego też oczekuje on, że Synod Biskupów zachęci może do reform, a rzetelne informowanie o sytuacji zaowocuje poszukiwaniem „wyjścia z wielu sytuacji stanowiących balast całych stuleci”.
Miejsce zawężonego myślenia o własnych prawach i prawach własnej grupy powinna zająć większa jedność i spójność – twierdzi bp Hinder. – Może się to przyczynić do lepszej współpracy we wszystkich obszarach duszpasterskich, a także prowadzić do zmniejszenia struktur i hierarchii, co spowoduje oszczędności osobowe i finansowe – uważa wikariusz apostolski dla Arabii. Hierarcha dodał, że wiele Kościołów na środkowym Wschodzie ma więcej wiernych w Europie i Ameryce niż we własnym kraju, ale zachowały jeszcze tradycyjne struktury.
Jak sądzi bp Hinder, chrześcijanie w regionie mogliby otrzymać o tyle więcej „sił i życia Duchem”, o ile bardziej będą się czuli częścią Kościoła powszechnego, a na płaszczyźnie lokalnej będą z sobą współpracowały i rozwijały ducha ekumenicznego. Pod tym względem Synod może stać się „giełdą inspiracji”, ale właściwa praca musi się odbywać na miejscu, w Kościołach lokalnych.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.