„Potrzeba prawie 50 mln dolarów, aby dotrzeć z pomocą do 100 tys. dzieci, które ucierpiały na skutek wybuchów w Bejrucie. Spowodowały one kolejne traumy po bolesnych doświadczeniach związanych z poważnym kryzysem gospodarczym i pandemią” - stwierdziła Henrietta Fiore, dyrektor generalna UNICEF. Organizacja ta i jej partnerzy są obecni w miejscu kryzysu od pierwszego dnia, przekazują zapasy szczepionek, dostarczają wodę oraz pomagają w usuwaniu zanieczyszczeń.
Z mocnym apelem o wsparcie w tej sprawie zwróciła się w Genewie przedstawicielka ONZ w Libanie, Violet Speek-Warnery: „Minęło już wiele dni od wybuchów w bejruckim porcie. Zniszczenia, które wszyscy widzieli są trudne do oszacowania. Wydarzyło się to w sytuacji załamania gospodarczego, niestabilności politycznej oraz gwałtownego wzrostu zakażeń COVID-19”. Pierwszą potrzebą chwili jest zapewnienie bezpieczeństwa. Chodzi o wsparcie psychospołeczne oraz higieniczne, a także jednorazowy zasiłek pieniężny dla ubogich rodzin pozwalający zaspokoić najbardziej fundamentalne potrzeby dzieci.
Kolejną ważną rzeczą jest zapewnienie podstawowych warunków chroniących dzieci. W wielu domach brakuje dostępu do wody pitnej, kuchni oraz środków czystości. Pierwszorzędne znaczenie w obecnej chwili ma naprawa systemów wodno-kanalizacyjnych oraz dostarczenie sprzętu ochrony osobistej dla pracowników służby zdrowia, którzy na pierwszej linii frontu zmagają się z pandemią. Potrzebne są wreszcie środki na formację i szkolenie wielu tysięcy młodych ludzi w różnych specjalnościach sektora usług: w stolarstwie, w hydraulice oraz w budownictwie, aby mogli włączyć się oni w odbudowę kraju. Odpowiedzialny za włoski oddział UNICEF, Francesco Samengo podkreślił, że „dzieci Libanu potrzebują naszej stałej uwagi i wsparcia. Nie zasługują na nic mniej”.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.