Na rękach Zygmunta Szczęsnego Felińskiego zmarł Juliusz Słowacki. Nie tylko wieszcz był przekonany o świętości niezwykłego kapłana.
Nie robił zresztą nic nowego: w trosce o wychowanie ubogich i bezdomnych dzieci, założył już wcześniej w stolicy sierociniec i szkołę przy ul. Żelaznej i oddał obydwie te instytucje pod opiekę Sióstr Rodziny Maryi, które sprowadził z Petersburga. Dzień przed wygnaniem z Warszawy zdążył jeszcze poświęcić tam stojącą do dziś figurę Maryi.
Bł. Honorat Koźmiński wspominał, że jego krótkie rządy w Warszawie były jak „wiew Ducha Świętego”. W ciągu kilkunastu miesięcy zrobił tyle, ile poprzednicy przez lata: odrodził życie religijne, dbał o poziom duchowy i intelektualny kapłanów i wiernych, upowszechnił nabożeństwo majowe, szerzył kult Najświętszego Sakramentu, kładł nacisk na katechizację, organizował misje i rekolekcje.
Po powrocie z wygnania, zmuszony został jednak przez cara, by osiąść na ostatnie 12 lat życia w galicyjskiej wiosce. I tam robił to samo, co przez całe życie: służył innym przez zbawienną działalność duszpasterską i charytatywną.
Zmarł w opinii świętości, 17 września 1895 r. Pochowany tymczasowo w Krakowie, a potem w Dźwiniaczce, gdzie spędził ostatnie lata życia, ściągał do grobu wiernych, którzy od początku wymadlali u jego grobu łaski i uzdrowienia. Dopiero w 1920 r. sprowadzono ciało pasterza diecezji do Warszawy. Z podziemi archikatedry warszawskiej ostatecznie przeniesiono je w 2003 r., po beatyfikacji, do Kaplicy Literackiej. Abp Zygmunt Szczęsny Feliński został kanonizowany przez Benedykta XVI w 2009 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.