„Bardzo pragnę, abyśmy w tym czasie, w którym przyszło nam żyć, uznając godność każdej osoby ludzkiej, byli w stanie na nowo ożywić wśród wszystkich światowe pragnienie braterstwa” – napisał Franciszek, wyjaśniając powody, dla których postanowił napisać swoją trzecią encyklikę, zatytułowaną „Fratelli tutti” – o braterstwie i przyjaźni społecznej.
We wprowadzeniu papież nawiązuje do postaci św. Franciszka z Asyżu, z którego „Napomnień” zaczerpnął tytuł swego dokumentu i który pobudził go do poświęcenia jej braterstwu i przyjaźni społecznej. Zaznaczył, że słowa te są skierowane „do wszystkich braci i sióstr”. Wskazał także na znaczenie „Dokumentu o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia”, podpisanym wraz z wielkim imamem Ahmadem Al-Tayyebem 4 lutego 2019 roku w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich – Abu Zabi. Ojciec Święty podkreślił, że encyklikę tę pisał w chwili wybuchu pandemii koronawirusa, która uwypukliła „niezdolność do wspólnego działania”. „Bardzo pragnę, abyśmy w tym czasie, w którym przyszło nam żyć, uznając godność każdej osoby ludzkiej, byli w stanie na nowo ożywić wśród wszystkich światowe pragnienie braterstwa” – stwierdził autor.
Świat pogrążony w mroku
Następnie papież wskazał na przeszkody utrudniające rozwój powszechnego braterstwa. Wymienia niepowodzenia różnych form integracji i rozpalanie się na nowo dawnych konfliktów, ograniczenia globalizacji jedynie do wymiaru gospodarki rynkowej, sprowadzającej ludzi do roli konsumentów lub obserwatorów, lansującej jednolity wzorzec kulturowy (nn. 10-12). Przyczyny dalszego rozpadu braterstwa upatruje Ojciec Święty również w utracie zmysłu historycznego, a także manipulowanie słowami. Wyraził ubolewanie nad stosowaniem „politycznego systemu jątrzenia, rozdrażniania i polaryzacji” (n. 15) i rozpętywaniem antagonizmów. Wskazał na rozpowszechniającą się „kulturę odrzucenia”, w tym rezygnację z przyjęcia potomstwa i starzenie się społeczeństw. Podkreślił, iż prawa człowieka nie wszędzie są stosowane i nie wszędzie szanowana jest godność kobiet, a także że trzeba dostrzec nowe formy niewolnictwa, obecne w dzisiejszym świecie.
Papież przypomina o istniejących konfliktach i murach, wznoszonych, aby uniemożliwić spotkanie z innymi ludźmi. Zwraca uwagę, iż samotność, lęki i niepewność wielu osób stwarzają podatny grunt dla mafii. Ubolewa z powodu braku wspólnego kursu. Przestrzega, że najgorszą reakcją po zakończeniu kryzysu zdrowotnego byłoby popadnięcie w gorączkę konsumpcjonizmu i nowe formy egoizmu, a wówczas mentalność „ratuj się, kto może” szybko przełożyłaby się na „wszyscy przeciw wszystkim”.
Franciszek nie ukrywa niepokoju z powodu wrogości wobec imigrantów i narastania postaw ksenofobicznych, często wykorzystywanych w celach politycznych. „To niedopuszczalne, aby chrześcijanie podzielali tę mentalność i te postawy, sprawiając niekiedy, że pewne preferencje polityczne przeważają nad głębokimi przekonaniami własnej wiary: niezbywalnej godności każdej osoby ludzkiej, bez względu na jej pochodzenie, kolor skóry czy wyznanie, oraz najwyższego prawa miłości braterskiej” (n. 39) – stwierdza Ojciec Święty, zachęcając do otwarcia się na innych.
Dostrzega też zagrożenia wypływające z niewłaściwego użycia technologii cyfrowych, powstawanie zamkniętych obiegów informacji i narastanie postaw fanatycznych, od których, jak zaznacza, nie są też wolni chrześcijanie. Zachęca do spotkania z rzeczywistością i cierpliwego słuchania siebie nawzajem, wskazując, że drogą braterstwa mogą podążać jedynie osoby wolne, gotowe na prawdziwe spotkanie. Podkreśla potrzebę szacunku dla własnej wartości, tożsamości i korzeni. Kończy tę część wskazaniem, że pomimo mroków, należy dostrzec istniejące znaki nadziei.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.