Organizacje katolików świeckich i działaczki feministyczne sprzeciwiają się próbie dalszej liberalizacji hiszpańskich przepisów o zmianie płci. Na początku listopada minister ds. równouprawnienia Irene María Montero Gil przedstawiła projekt ustawy, przewidujący, iż prawo do zmiany płci w dokumentach cywilnych mogłyby zyskać osoby, które jedynie deklarują „poczuwanie się” do płci innej niż biologiczna.
Projekt zakłada, iż do zmiany płci w urzędzie stanu cywilnego nie byłaby już potrzebna wymagana obecnie terapia hormonalna czy oświadczenie lekarskie ani nawet zgoda rodziców w przypadku osób niepełnoletnich, lecz wystarczyłaby deklaracja słowna.
Tymczasem w liście do parlamentu grupa feministek, wśród których, jak pisze agencja Europa Press, znalazło się osiem bardzo znanych postaci tego ruchu w Hiszpanii, skrytykowała nowy projekt ustawy o zmianie płci. Wskazały one, że zapowiedziany przez Montero dokument jest próbą tworzenia złudzeń i wprowadzania chaosu do pojęcia płci oraz ucieczki od rzeczywistości. Zdaniem autorek listu na bazie proponowanych przez Montero przepisów nie da się potwierdzić w sposób obiektywny, kto jest kobietą, a kto mężczyzną. Feministki podkreśliły, że dążenie do tego, aby „uczynić kogoś kobietą lub mężczyzną” w oderwaniu od płci biologicznej i na podstawie „swobodnego wyboru” jest działaniem błędnym i niesprawiedliwym.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.