Polska i Węgry nie użyły weta wobec budżetu UE, pozostali członkowie wspólnoty zgodzili się na ustępstwa w zasadzie praworządności. Jak to rozwiązanie komentują czołowi politycy?
Mateusz Morawiecki: "Porozumienie, które wynegocjowaliśmy, to podwójne zwycięstwo; po pierwsze, budżet UE może wejść w życie i Polska otrzyma z niego 770 mld zł; po drugie - te pieniądze są bezpieczne, bo mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami".
Robert Fico (były premier Słowacji): "Jeżeli to, co zostało zaproponowane w ramach kompromisu, zostanie przyjęte, będzie to wielki międzynarodowy sukces Polski i Węgier wobec reszty Unii Europejskiej, która chciała dyktować konkretne reguły dotyczące podstawowych praw i zasady praworządności".
Jarosław Gowin (Porozumienie): "To jest też bardzo dobry dzień dla Europy, bo uniknęliśmy impasu, uniknęliśmy prowizorium budżetowego, uniknęliśmy sytuacji, w której setki miliardów euro tak potrzebnych dzisiaj przedsiębiorcom i pracownikom w całej Europie byłyby na bliżej nieokreśloną przyszłość wstrzymane w ramach europejskiego funduszu odbudowy".
Borys Budka (KO): "Dobra wiadomość dla wszystkich Europejczyków. (...) "Wbrew twierdzeniom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o wstawaniu z kolan, polski rząd został zmuszony do zawarcia porozumienia przez premiera Węgier Victora Orbana. (...) Orban we wtorek zjawił się w Polsce jako wysłannik Angeli Merkel, powiedział Kaczyńskiemu, że zostaje na polu bitwy sam. Kaczyński nie miał wyjścia, musiał ustąpić, w efekcie czego mamy to porozumienie budżetowe".
Janez Jansza (premier Słowenii): "Dobry i pilnie potrzebny kompromis w sprawie wieloletnich ram finansowych i planu odbudowy". W listopadzie Jansza stwierdził, że "uznaniowe mechanizmy oparte nie na niezależnej ocenie, lecz na motywowanych politycznie kryteriach nie mogą być nazywane +praworządnością+" - stwierdził. Podkreślił, że Słowenia opowiada się za poszanowaniem praworządności, ale "we wszystkich przypadkach, bezwarunkowo i bez podwójnych standardów".
Krzysztof Bosak (Konfederacja): "Wczoraj w Sejmie wielkie słowa i buńczuczna retoryka; dziś w Brukseli kapitulacja. Jakiekolwiek oświadczenie Rady nie ma charakteru wiążącego prawnie. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekał już w sprawach o niezgodność prawa UE z konkluzjami szczytów. Liczy się tylko tekst rozporządzenia. Reszta to teatr".
Konrad Szymański (minister ds. UE): "W konkluzjach jest np. zapis, że +samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu+. Ochroni to Polskę przed ryzykiem arbitralnych nadużyć tego instrumentu. Taka propozycja konkluzji potwierdza polskie i węgierskie rozumienie zakresu rozporządzenia. KE swoje zobowiązania potwierdzi szybko. Bo inaczej nie ruszymy z ratyfikacją".
Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL): "Premier Mateusz Morawiecki musiał ustąpić pod naciskiem opinii publicznej i opozycji, w tym PSL, radykałowie przegrali, co jest bardzo dobrą informacją".
Emmanuel Macron (prezydent Francji): "Historyczny plan odbudowy Europy, na który zgodziliśmy się w lipcu, stał się dzisiaj konkretem. Właśnie przyjęliśmy solidne porozumienie w sprawie mechanizmu poszanowania praworządności, które ma zostać wdrożone. Europa idzie dalej, zjednoczona, niosąc swoje wartości".
Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska): "Decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem. (...) Wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska. Stwierdzał to wielokrotnie w swoim orzecznictwie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.