Wielka dziura na parkingu szpitalnym

Dziura o powierzchni ok. 2 tys. m kw. i głęboka na ok. 20 m pochłonęła także kilka samochodów - donosi mediolański dziennik "Corriere della Sera". W dzielnicy powstała panika, bo otwarciu się ziemi towarzyszył ogromny łoskot. Na szczęście nie ma ofiar ani rannych, a na miejscu od rana pracują strażacy i policjanci.

"Przyczyna powstania zapadliska, według wstępnych ustaleń, może być związana z uszkodzeniem podziemnych rur tłoczących tlen, gdzie doszło do implozji i naruszenia konstrukcji" - pisze CdS. Dziennikarze dodają jednak, że nie wyklucza się innych hipotez.

Pacjenci, którzy przebywali w centrum covidowym niedaleko od obszaru zapadliska, zostali przeniesieni do szpitala z powodu przerw w dostawie energii elektrycznej spowodowanej wydarzeniami.

"W całym Ospedale del Mare nastąpiła chwilowa przerwa w dostawie energii elektrycznej z głównego źródła zasilania, ale obiekt zasilają generatory, które zapewniają pełną pracę placówki i pełną sprawność opieki zdrowotnej" - poinformował szpital w komunikacie. "Na razie nie ma powodów do uznania, że było to działanie umyślne".

Na szczęście w momencie zapadania się terenu parking dla gości był niemal pusty. "Gdyby do tego wydarzenia doszło kilka godzin później, mogłoby dojść do masakry" - pisze CdS.