Przed pomnikiem Romana Dmowskiego na stołecznym pl. na Rozdrożu zakończył się w czwartek Marsz Niepodległości, zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską z okazji święta 11 listopada.
W marszu - według jego organizatorów - uczestniczyło kilka tys. osób. Gdy narodowcy dotarli przed pomnik Dmowskiego, skandowali: "Przeszliśmy".
Na trasie przemarszu członków i sympatyków ONR i MW doszło do kilku incydentów. Marsz Niepodległości próbowali zakłócić uczestniczy antyfaszystowskiej demonstracji. Na Powiślu zorganizowali oni blokadę. Doszło do przepychanek; interweniowali policjanci używając pałek. Obie grupy zostały oddzielone kordonem.
Kilkudziesięciu młodych ludzi ubranych w pasiaki i krzyczących "precz z faszyzmem i nacjonalizmem" usiadło na ulicy. Policja wzywała przez megafon kontrdemonstrantów do ustąpienia, bowiem ich manifestacja na skrzyżowaniu ulic Browarnej i Oboźnej była nielegalna.
Według wstępnych informacji przekazanych przez Komendę Stołeczną Policji kilka najbardziej agresywnych osób zostało zatrzymanych.(PAP)
Za obronę powstańców styczniowych w 1863 r. car skazał duchownego na wygnanie w głąb Rosji.
Zaczął się dramat setek tysięcy Polaków zesłanych przez okupantów na "nieludzką ziemię".
Biskupi proszą o odmawianie suplikacji. Caritas gliwicka ogłosiła zbiórkę dla powodzian.