Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew podczas sobotniego szczytu NATO-Rosja w Lizbonie przedstawi propozycje Moskwy zmierzające do rozwoju współpracy z Sojuszem Północnoatlantyckim, w tym w sferze obrony przeciwrakietowej.
Zapowiedział to doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Siergiej Prichodźko, którego w piątek cytują agencje RIA-Nowosti i ITAR-TASS.
"Przewidujemy, że w swoim wystąpieniu prezydent Miedwiediew przedstawi szereg idei dotyczących tego, jak w najbliższych latach powinniśmy budować współpracę w dziedzinie obrony przeciwrakietowej. Chcielibyśmy, aby przy ocenie zagrożeń i podejmowaniu konkretnych kroków w sferze obrony przeciwrakietowej była uwzględniana opinia Rosji jako równoprawnego partnera" - oświadczył Prichodźko.
NATO chce stworzyć system, który będzie chronić Europę przed rakietami średniego i krótkiego zasięgu z Bliskiego Wschodu, głównie z Iranu. Rosja sprzeciwia się - jak to określa - "demonizowaniu" któregokolwiek państwa, jednak deklaruje chęć współpracy z Sojuszem w tej dziedzinie. Wszelako chce być pewna, że system ten nie będzie skierowany przeciwko niej i nie zagrozi jej własnemu systemowi antyrakietowemu.
Doradca Miedwiediewa zaznaczył, że "Kremlowi zależy na tym, by europejski system nie dzielił krajów NATO i Rosji, lecz - przeciwnie - umacniał bezpieczeństwo wszystkich państw, bez wyjątku; podkreślał niepodzielność bezpieczeństwa".
Prichodźko poinformował też, że w Lizbonie prezydent Rosji i liderzy 28 krajów Sojuszu zamierzają porozumieć się w sprawie tranzytu ładunków z Afganistanu, a także szkolenia kadr dla struktur antynarkotykowych w Afganistanie, Pakistanie i państwach Azji Środkowej. Przedstawiciel Kremla nie wykluczył również, że wydane zostanie ich wspólne oświadczenie.
Dotychczasowe ustalenia dotyczące tranzytu umożliwiają NATO przesyłanie tzw. nieśmiercionośnych ładunków wojskowych z Europy do Afganistanu przez terytorium Rosji. Na szczycie ma być podjęta decyzja o rozszerzeniu tranzytu - tak, aby Sojusz mógł także przewozić ładunki w drugą stronę. Droga przez Rosję - i kraje Azji Środkowej - jest dla NATO alternatywą wobec narażonego na zamachy szlaku przez Pakistan.
USA i NATO mają w Afganistanie ok. 150 tys. żołnierzy. Rosja, która obawia się ekspansji ekstremizmu islamskiego na swych krańcach południowych, zaoferowała Sojuszowi pomoc w jego wysiłku wojennym, jednak nie chce wysłać tam swoich żołnierzy.
Rosja wyraża także zaniepokojenie przemytem narkotyków z Afganistanu, który - według niej - stale zwiększa się od 2001 roku, gdy w kraju tym rozpoczęła się kierowana przez USA interwencja.
Zdaniem Prichodźki, szczyt w Lizbonie "otworzy nowy etap w stosunkach między Federacją Rosyjską i Sojuszem Północnoatlantyckim; jasno określi gotowość do strategicznego, wzajemnie korzystnego partnerstwa w reagowaniu na współczesne wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa".
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen oznajmił w czwartek, że jeśli chodzi o współpracę z Rosją w sferze obrony przeciwrakietowej, to po sobotnim spotkaniu z Miedwiediewem oczekuje trzech rezultatów: zgody w sprawie wspólnej oceny zagrożeń; zgody na wznowienie współpracy w zakresie obrony przeciwrakietowej teatru działań wojennych; zainicjowania wspólnej analizy, jak współpraca w dziedzinie terytorialnej obrony przeciwrakietowej mogłaby być wdrażana.
Rasmussen podkreślił, że jeśli decyzja o wspólnej analizie zostanie podjęta, będzie to prawdziwy przełom.
Natomiast ambasador Rosji przy Sojuszu Dmitrij Rogozin zauważył w piątek w wywiadzie dla dziennika "Moskowskij Komsomolec", że to, co dzieje się wokół współpracy jego kraju z NATO w sferze obrony przeciwrakietowej, można porównać do "sytuacji, w której 28 myśliwych ze strzelbami przychodzi do niedźwiedzia i proponuje wspólne polowanie na zająca". "A niedźwiedź patrzy na strzelby i widzi, że ich kaliber nie jest zajęczy. Jest niedźwiedzi" - dodał.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.