Ciągle sprawdzamy podmioty zaangażowane przy gazociągu Nord Stream 2 w działalność potencjalnie podlegającą sankcjom - poinformował PAP rzecznik Departamentu Stanu USA. Do nałożenia nowych sankcji na projekt wzywają administrację prezydenta Joe Bidena Republikanie.
Departament Stanu z zasady o sankcjach szczegółowo informuje dopiero w momencie ich nakładania. W kwestii Nord Stream 2 jego rzecznik zapewnił w czwartek PAP, że amerykański resort dyplomacji "kontynuuje sprawdzanie podmiotów zaangażowanych w działalność potencjalnie podlegającą sankcjom".
Rzecznik przypomniał zarazem, że obecna administracja "jest zobowiązana do wykorzystania wszystkich możliwych narzędzi w celu przeciwdziałania szkodliwym wpływom Rosji i wspierania transatlantyckich celów bezpieczeństwa energetycznego".
W sprawie Nord Stream 2 administracja Bidena znajduje się pod presją Republikanów, którzy wzywają rząd do podjęcia natychmiastowych działań i nałożenia sankcji na nowe podmioty, by uniemożliwić ukończenie gazociągu. Ich zdaniem Kongres USA wyposażył do tego administrację w odpowiedni zakres narzędzi prawnych. "Zgodnie z PEESA (ustawa o ochronie europejskiego bezpieczeństwa energetycznego) administracja może wydać tymczasowy raport, który podaje nazwy firm i nakłada na nie sankcje; taki raport może zostać wydany w każdym momencie" - zapewniło PAP związane z Republikanami źródło w Kongresie.
Lutowy raport Departamentu Stanu wzbudził niezadowolenie u parlamentarzystów tej partii. Resort nie wprowadził nowych sankcji przeciwko uczestnikom Nord Stream 2. Na listę sankcyjną wpisano jedynie rosyjską barkę Fortuna i jej właściciela KWT-Rus.
Według medialnych spekulacji Departament Stanu nie zdecydował się na sankcje przeciwko firmom europejskim zaangażowanym w rosyjsko-niemiecki projekt gazociągu, by nie skonfliktować się z Berlinem. Nieoficjalnie mówi się, że sekretarz stanu USA Antony Blinken chce wypracować w kwestii Nord Stream 2 "dyplomatyczne rozwiązanie".
Po decyzji Departamentu Stanu grupa 40 senatorów z Partii Republikańskiej wezwała rząd do "skorygowania błędnych działań" i nałożenia sankcji na gazociąg Nord Stream 2. Źródło PAP w Kongresie apeluje, by nie lekceważyć tej presji. "List podpisany przez 40 senatorów to sprawa, którą bardzo trudno zignorować" - wskazuje.
Waszyngton jest zaniepokojony tym, jak niewiele brakuje do ukończenia gazociągu. "O ile gabinet Bidena nie zmieni kursu, to obudzimy się za sześć miesięcy lub rok, a gazociąg będzie wybudowany, gdyż administracja nie podjęła działań" - ostrzegał w środę republikański senator Ted Cruz, jeden z architektów dotychczasowych amerykańskich sankcji.
Budowa gazociągu Nord Stream 2 w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii potrwa do końca września, a nie do końca kwietnia, jak wcześniej planowano - podał w czwartek rosyjski portal Prime, powołując się na Duńską Agencję Morską (DMA). Do prac włączyć się ma Akademik Czerski, rosyjski statek do układania rur po dnie morskim.
Obecnie prace przy układaniu gazociągu prowadzi rosyjska jednostka Fortuna. Jest ona, jak i Akademik Czerski, objęta sankcjami USA, nałożonymi na projekt gazociągu.
Ryzyko objęcia sankcjami do tej pory skutecznie odstraszyło szereg specjalistycznych firm od udziału w budowie rurociągu. Tak było m.in. pod koniec 2019 roku, gdy Waszyngton zalegalizował karanie sankcjami firm uczestniczących w budowie Nord Stream 2. W efekcie z przedsięwzięcia tego wycofała się szwajcarska firma Allseas wraz ze swymi dwoma statkami do układania rur na dnie morskim.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.