To jest naprawdę szokujące; to, co robicie bracia demokraci z PO w sprawie Jolanty Brzeskiej jest dla mnie niezrozumiałe - powiedział lider SLD Włodzimierz Czarzasty odnosząc się do zdjęcia z porządku posiedzenia Rady Warszawy projektu uchwały ws. nadania Brzeskiej honorowego obywatelstwa miasta.
W czwartek z porządku obrad sesji Rady Warszawy zdjęto projekt uchwały ws. nadania Jolancie Brzeskiej honorowego obywatelstwa miasta. Wniosek w tej sprawie zgłosił przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, Jarosław Szostakowski.
Brzeska, liderka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów mieszkała w kamienicy przy ul. Nabielaka 9 w Warszawie, która stała się jednym z symboli tzw. afery reprywatyzacyjnej. Spalone ciało Brzeskiej znaleziono w marcu 2011 r. w lesie w położonym na południowym krańcu Warszawy Powsinie.
Zdjęcie z porządku obrad projektu uchwały skomentował na Twitterze lider SLD Włodzimierz Czarzasty. "To jest naprawdę szokujące. To, co robicie bracia demokraci z PO w sprawie J. Brzeskiej jest dla mnie niezrozumiałe" - oświadczył polityk.
Szostakowski argumentując swój wniosek podkreślił, że Jolanta Brzeska jest osobą zasłużoną dla miasta, co rada miasta uhonorowała już w 2016 roku, kiedy to jej imieniem nazwano jeden ze skwerów. Wskazywał też, że honorowe obywatelstwo jest wyróżnieniem przyznawanym głównie osobom żyjącym.
Przyznał, że w historii zdarzyły się wyjątki od tej reguły i dotyczyły one osób, które wzbudziły duże emocje społeczne. Dodał, że byli to: prezydent Lech Kaczyński, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz rotmistrz Witold Pilecki.
Szostakowski podkreślił, że w historii miasta jest wiele osób zasłużonych dla Polski i dla Warszawy, które zasługują na to wyróżnienie.
1 marca 2011 r. Brzeska wyszła z domu i nigdy do niego nie wróciła. W marcu tego samego roku w Parku Kultury w Powsinie znaleziono spalone zwłoki kobiety, które łączono z zaginięciem aktywistki. Tożsamość ciała potwierdziła sekcja zwłok.
Pierwsze śledztwo w tej sprawie umorzono w 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców. Jak wskazywali wówczas śledczy, wiele przesłanek wskazuje, że do śmierci kobiety przyczyniły się osoby trzecie, lecz część ujawnionych okoliczności nie pozwala także kategorycznie odrzucić wersji o samobójstwie, choć wydaje się ono mało prawdopodobne.
W 2016 r. na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostało podjęte na nowo. Sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Jak dowiedziała się PAP, we wznowionym postępowaniu zebrano 50 specjalistycznych opinii, przesłuchano 230 świadków i zgromadzono ponad 40 tomów akt. Do tej pory nikt nie usłyszał jednak zarzutów.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.