Siedem osób zginęło w katastrofie rosyjskiego śmigłowca Mi-8, do której doszło w czwartek w obwodzie omskim na zachodniej Syberii - poinformowały władze. Przyczyny wypadku nie są na razie znane.
Na pokładzie maszyny, należącej do przedsiębiorstwa remontowego sprzętu lotniczego w Nowosybirsku, było 10 ludzi i 1,6 tony ładunku. Po uderzeniu w ziemię w trakcie - jak formułuje to oficjalny komunikat - twardego lądowania wybuchły zbiorniki paliwa i śmigłowiec stanął w płomieniach.
Wszyscy pasażerowie w liczbie siedmiu ponieśli śmierć, a trzech rannych członków załogi przewieziono do szpitala.
Akcję ratunkową podjęto po zauważeniu płonącego wraku przez załogę innego śmigłowca.
W niedzielę paliusze od papieża Leona XIV odbiorą nowi metropolici.
Oni walczą ze sobą już tak długo, że nie wiedzą, co robią - zirytował się przywódca.
Od ponad trzech miesięcy do Gazy nie dotarł żaden konwój z pomocą humanitarną.
W skoordynowanym ataku zginęło 25 osób, a ponad 50 zostało rannych.
Wspina się od ponad pół wieku, zdobył 11 z 14 ośmiotysięczników, niektóre kilka razy.