Reklama

Materiały nuklearne Pakistanu

Rządy państw zachodnich niepokoją się, że islamiści mogą uzyskać dostęp do materiałów nuklearnych Pakistanu - wynika z ujawnionych przez portal Wikileaks poufnych depesz amerykańskiej dyplomacji.

Reklama

Pakistan po opublikowaniu tych informacji po raz kolejny odrzucił te obawy.

Ujawnione depesze wskazują także, że Stany Zjednoczone ze sceptycyzmem odnosiły się do perspektywy zerwania przez Islamabad więzów z talibskimi frakcjami walczącymi w Afganistanie.

Przedstawiciele USA prywatnie wyrażali także wątpliwości co do słabego, niepopularnego rządu cywilnego Pakistanu, a szefa sił zbrojnych kraju przedstawiali jako ważnego gracza zakulisowego, który mówił kiedyś o odsunięciu od władzy prezydenta Asifa Alego Zardariego. Sam Zardari wyrażał zaś podobno obawy, że wojsko "go zdejmie".

Publicznie przedstawiciele USA i innych państw Zachodu mówią z reguły, że arsenał nuklearny Pakistanu uważany jest za bezpieczny.

W depeszy z 4 lutego 2009 r. ówczesna ambasadorka USA w Pakistanie Anne Patterson pisze jednak: "Nasze największe obawy nie dotyczą tego, że jakiś islamski bojownik ukradnie całą sztukę broni, lecz ryzyka, że ktoś pracujący w obiektach rządu pakistańskiego stopniowo przemyci wystarczającą ilość materiału do produkcji broni". Jej słowa przytacza we wtorek dziennik "New York Times".

Brytyjski dziennik "Guardian", który także ma dostęp do depesz ujawnionych przez Wikileaks, dodaje, że podobne obawy wyrażali urzędnicy Wielkiej Brytanii i Rosji.

Dzienniki podkreślają, że w 2007 r. Pakistan zgodził się "zasadniczo" usunąć wysoko wzbogacany uran ze swego reaktora nuklearnego, ale nigdy tego nie zrobiono z powodu sprzeciwu wewnątrz kraju.

Rzecznik pakistańskiego MSZ Abdul Basit zareagował na te informacje w środę: "Ich obawy są niestosowne(...), nigdy nie doszło do żadnego incydentu związanego z naszymi materiałami rozszczepialnymi, co świadczy o tym, że mamy ścisłą kontrolę" nad naszymi obiektami nuklearnymi - podkreślił.

Z depesz wynika ponadto, że chociaż Stany Zjednoczone naciskają na władze Pakistanu, by podjęły działania przeciwko rebeliantom na północnym zachodzie kraju, to Islamabad się opiera. Uważa bowiem grupy rebeliantów, które stoją za atakami na terenie Afganistanu, za potencjalną przeciwwagę dla wpływów Indii w Afganistanie po wycofaniu się stamtąd wojsk amerykańskich.

W jednej z depesz Patterson sceptycznie ocenia szansę zerwania przez Pakistan więzów z rebeliantami. "Nie ma szansy(...) na zaprzestanie wspierania tych grup, które są uważane za ważny element bezpieczeństwa narodowego (Pakistanu) przeciwko Indiom".

W lutym Patterson pisała ponadto, że rząd Pakistnu "jest nadal słaby, nieskuteczny i skorumpowany. Dominantą w krajowej polityce jest niepewność co do losu prezydenta Zardariego".

W marcu 2009 r. szef armii pakistańskiej gen. Ashfaq Parvez Kayani powiedział ambasadorce, że "mógłby, choć niechętnie", skłonić Zardariego do rezygnacji.

Zardari wyłania się z depesz jako przywódca obawiający się o swe stanowisko, a może nawet życie. W jednej z depesz napisano, że wiceprezydent USA Joe Biden powiedział premierowi Wielkiej Brytanii Gordonowi Brownowi, że Zardari mu wyznał, iż szef wywiadu pakistańskiego i "Kayani mnie zdejmą".

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama