W łódzkim szpitalu im. Kopernika zmarł 46-letni mężczyzna postrzelony w brzuch podczas szarpaniny z nietrzeźwym policjantem, będącym po służbie. Mężczyzna był w stanie krytycznym; miał poważnie uszkodzoną wątrobę. Prokuratura zapowiada zmianę kwalifikacji prawnej prowadzonego śledztwa.
Wydarzenia rozegrały się w nocy w czwartku na piątek w rejonie Ronda Lotników Lwowskich w Łodzi. Jak wstępnie ustalono, dwaj policjanci będący po służbie wracali do domu ze spotkania towarzyskiego w jednej z restauracji. Zostali zaczepieni przez dwóch znajdujących się pod wpływem alkoholu przechodniów. Funkcjonariusze - jak wynika z dotychczasowych ustaleń - zostali zaatakowani przez mężczyzn i poszczuci psem, który pogryzł jednego z nich.
Jeden z policjantów - według ich zeznań - wyjął posiadaną przy sobie broń służbową i oddał kilka strzałów w kierunku agresywnego amstafa. Wtedy doszło do szarpaniny z właścicielem psa, który siedząc na policjancie, najprawdopodobniej usiłował wyrwać mu broń. Wówczas to prawdopodobnie padł strzał, który ranił 46-latka.
Mężczyzna z raną brzucha w stanie krytycznym trafił do szpitala. Okazało się, że kula rozerwała mu wątrobę. Przeszedł dwie kilkugodzinne operacje. Początkowo lekarze planowali przetransportować go śmigłowcem do Warszawy, gdzie mógłby mieć przeszczepioną wątrobę.
"Miejsce dla niego było przygotowane, ale lekarze czekali, aż jego stan na tyle się ustabilizuje, żeby możliwy był transport. Niestety mężczyzna był cały czas w tak ciężkim stanie, że nie przeżyłby transportu. W sobotę wieczorem zmarł" - powiedziała w niedzielę PAP rzeczniczka szpitala im. Kopernika Adriana Sikora.
Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna prowadziła dotąd śledztwo w sprawie spowodowania u 46-latka ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku postrzału. Grozi za to do 10 lat więzienia. Teraz zapowiada zmianę kwalifikacji prawnej, ale - jak powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania - nie można na razie przesądzać, jaka będzie ostateczna kwalifikacja.
"Zapewne będzie ona obejmowała skutek w postaci śmierci 46-latka. Musimy jednak dokładnie wiedzieć, w jakich okolicznościach doszło do oddania śmiertelnego strzału. Tutaj znaczenie będą miały zeznania uczestników zajścia, innych świadków i badania balistyczne oraz badania broni pod kątem daktyloskopii" - wyjaśnił Kopania.
W piątek zostali przesłuchani obaj policjanci w wieku 34 i 43 lat służący w pionie kryminalnym jednego z łódzkich komisariatów. Obaj także trafili do szpitala m.in. z obrażeniami twarzy. Młodszy z nich, który prawdopodobnie użył broni służbowej, miał - według prokuratury - ponad 1,8 promila alkoholu w organizmie. Także pozostali uczestnicy zdarzenia byli pijani.
W poniedziałek prokuratura ma przesłuchać 43-latka, który towarzyszył zmarłemu mężczyźnie; zaplanowano także ponowne przesłuchanie kierowcy TIR-a, który był świadkiem zdarzenia. Prokuratorzy przesłuchują także pracowników restauracji, w której byli policjanci; zabezpieczono monitoring tego lokalu. Śledczy apeluję do innych ewentualnych świadków o zgłaszanie się na policję.
Zmarły 46-latek był znany policji; był wcześniej notowany m.in. za włamanie i rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, spędził w więzieniu siedem lat.
Sprawę strzelaniny wyjaśnia także Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Trwają ustalenia, m.in. dlaczego policjant, mając przy sobie broń służbową, pił alkohol. Jest to przewinienie dyscyplinarne. Drugi z funkcjonariuszy nie posiadał przy sobie broni służbowej. (PAP)
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.