Z rozpoczynającą się w poniedziałek wizytą prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce strona rosyjska wiąże nadzieje na pogłębienie dialogu między obu państwami.
Będzie to pierwsza wizyta rosyjskiego prezydenta w Warszawie od stycznia 2002 roku, kiedy to w polskiej stolicy przebywał Władimir Putin. Poprzedni prezydent gościł w Polsce również w styczniu 2005 roku, jednak był to pobyt nieoficjalny, związany z 60. rocznicą wyzwolenia przez Armię Czerwoną hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Wizyta Miedwiediewa będzie zarazem jego drugim pobytem w Polsce w tym roku - 18 kwietnia w Krakowie gospodarz Kremla uczestniczył w pogrzebie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, którzy zginęli w katastrofie Tu-154M pod Smoleńskiem, gdy lecieli na uroczystości żałobne do Katynia.
Z wizytą Miedwiediewa, która będzie miała pełną oprawę protokolarną, strona rosyjska wiąże nadzieje na pogłębienie szczerego dialogu i ugruntowanie korzystnych zmian, jakie od ponad roku, tj. od wizyty premiera Rosji Władimira Putina w Gdańsku, następują w relacjach z Polską. W Rosji prezydenckie wizyty traktowane są przez urzędników państwowych, liderów regionalnych i biznesmenów jako "zielone światło" Kremla dla rozwoju stosunków z danym krajem.
Moskwa podkreśla, że utrwalenie pozytywnych tendencji w relacjach z Warszawą, "zresetowanie" współpracy rosyjsko-polskiej we wszystkich dziedzinach uważa za sprawę o zasadniczym znaczeniu. Zaznacza przy tym, że ten "reset" powinien się odbywać na gruncie wzajemnego poszanowania i uwzględniania interesów partnera.
Wśród głównych tematów rozmów gospodarza Kremla z polskimi przywódcami w Moskwie wymienia się kwestie bezpieczeństwa w Europie. Miedwiediew będzie chciał poznać opinię Polski na temat swoich inicjatyw w tej dziedzinie - zawarcia układu o bezpieczeństwie europejskim i zbudowania europejskiego, sektorowego systemu obrony przeciwrakietowej.
Innymi tematami międzynarodowymi będą stosunki Rosji z NATO i Unią Europejską. Polska w drugiej połowie 2011 roku będzie przewodniczyć w UE i chce uczynić relacje z Moskwą jednym z najważniejszych tematów dyskusji. Kreml ze swej strony deklaruje otwarcie na współpracę z Zachodem; liczy, że Unia Europejska silniej zaangażuje się we wspieranie procesu modernizacji Rosji. Podkreśla też, że docenia poparcie Polski dla wprowadzenia ruchu bezwizowego między UE i Rosją.
Wśród problemów dwustronnych w rozmowach dominować będą zagadnienia współpracy handlowo-gospodarczej, energetycznej i transportowej, a także wymiany kulturalnej, naukowej i młodzieżowej. Ważne miejsce zajmą również kwestie współpracy międzyregionalnej, w tym włączenia całego obwodu kaliningradzkiego do strefy małego ruchu granicznego, jak też kontakty między społeczeństwami obywatelskimi obu krajów.
W bloku handlowo-gospodarczym na pierwszy plan bez wątpienia wysunie się współpraca w sferze energetycznej. Rosja jest zainteresowana budową mostu energetycznego z Kaliningradu do Olsztyna, którym energia ze wznoszonej w tej bałtyckiej enklawie elektrowni atomowej byłaby eksportowana do Polski i Niemiec. Strona rosyjska jest również zainteresowana przejęciem Grupy Lotos, której akcje (52,3 proc.) rząd Polski wystawił na sprzedaż. Pakietowi temu przygląda się m.in. Gazprom Nieft.
Natomiast strona polska po uregulowaniu problemu dostaw gazu i jego tranzytu przez polskie terytorium stara się o rabaty, z jakich korzystają inni partnerzy Gazpromu w Europie. Nie rezygnuje też z zabiegów o wznowienie przez rosyjski Transnieft dostaw ropy rurociągiem Przyjaźń do rafinerii PKN Orlen w Możejkach, na Litwie. Na wszelki wypadek szuka jednak kupca dla tych aktywów. Z niepokojem przygląda się także budowie ropociągu BTS-2, który pozwoli Rosji transportować surowiec z ominięciem Polski.
Polska jest piątym partnerem handlowym Rosji w Unii Europejskiej - po Holandii, Niemczech, Włoszech i Francji. Z kolei Rosja to drugi - po UE - partner Polski. W 2009 roku wartość polsko-rosyjskich obrotów handlowych osiągnęła 16,7 mld dolarów. Natomiast po pierwszych ośmiu miesiącach 2010 roku wynosiła 13,3 mld USD, czyli była o prawie 50 proc. większa, niż w porównywalnym okresie poprzedniego roku.
Poważnym problemem dla Polski jest ogromny deficyt w handlu z Rosją, będący konsekwencją wysokich cen ropy i gazu. Analitycy nie wykluczają, że w tym roku może być nawet wyższy niż w 2008 roku, kiedy to osiągnął rekordowe 7,8 mld dolarów.
Z kolei Rosja w rozmowach ze stroną polską systematycznie wraca do zagadnienia produkcji broni i sprzętu wojskowego w Polsce na podstawie radzieckich licencji. W 2003 roku przygotowała nawet projekt umowy regulującej te kwestie, jednak do dzisiaj nie została ona podpisana.
Podczas tej wizyty przewidziane jest podpisanie co najmniej trzech porozumień. Będą one dotyczyć transportu morskiego, walki z zanieczyszczaniem Morza Bałtyckiego oraz Zalewu Wiślanego, a także powołania do życia Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Na centrum to złożą się dwie placówki: jedna z siedzibą w Polsce, druga - w Rosji. Placówki te mają mieć formę prawną instytutów. Będą dysponowały budżetami po około 1 mln euro. Strona polska chciałaby, aby oba ośrodki rozpoczęły pracę już od 1 stycznia 2011 roku. Mają one prowadzić działalność zmierzającą do poszerzania polsko-rosyjskiego dialogu i porozumienia, przede wszystkim w kwestiach historii, dziedzictwa narodowego oraz kultury. Mają także sprzyjać lepszemu wzajemnemu poznawaniu krajów - Rosji przez Polaków i Polski przez Rosjan. Z pomysłem powołania takich ośrodków wystąpiła polsko-rosyjska Komisja do Spraw Trudnych. Inicjatywę tę poparli premierzy obu krajów, Donald Tusk i Władimir Putin.
Strona rosyjska spodziewa się też, iż polscy gospodarze poruszą problem ujawnienia wszystkich dokumentów ze śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej oraz rehabilitacji jej ofiar. Pamięta przy tym, że przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu są pozwy obywateli Polski przeciwko Rosji, wsparte przez polski rząd.
Przedstawiciele Kremla wyrażają nadzieję, że trudne problemy wspólnej historii nie będą rzutować na teraźniejszość i przyszłość stosunków dwustronnych, a tym bardziej ciążyć na nich.
Polsko-rosyjskie rozmowy obejmą również zagadnienia związane z katastrofą smoleńską. Śledztwa w sprawie wypadku prowadzą prokuratury obu państw. Tragedią tą zajmują się też komisje badania wypadków lotniczych w Rosji i Polsce. 19 grudnia mija termin, w którym strona polska powinna zgłosić swoje uwagi do projektu raportu końcowego, jaki na temat tej katastrofy sporządził Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) w Moskwie.
Będzie także mowa o wzniesieniu w Smoleńsku pomnika ofiar katastrofy prezydenckiego Tupolewa. Ministrowie kultury Polski i Rosji, Bogdan Zdrojewski i Aleksandr Awdiejew, wstępnie uzgodnili już powołanie polsko-rosyjskiej komisji, która przeprowadzi konkurs na pomnik ofiar smoleńskiej tragedii. Wiadomo już też, że będzie to konkurs międzynarodowy. Oczekuje się, że w czasie wizyty Miedwiediewa ustalone zostaną daty jego ogłoszenia i rozstrzygnięcia.
O upamiętnieniu ofiar katastrofy Tu-154M Komorowski w maju rozmawiał już z gubernatorem obwodu smoleńskiego Siergiejem Antufjewem. Z inicjatywą wzniesienia pomnika na miejscu wypadku już kilka dni po tragedii wystąpiła Duma (parlament) Obwodu Smoleńskiego. Deputowani zaznaczyli, że decyzje w tej sprawie powinny podjąć wspólnie Rosja i Polska. Władze obwodowe chcą, aby częścią planowanego zespołu memorialnego była katolicka kaplica.
Znany rosyjski politolog Dmitrij Orieszkin ocenia, że wszystkie kroki tandemu rządzącego Rosją w większym lub mniejszym stopniu są w tej chwili podporządkowane wyborom prezydenckim w 2012 roku. Miedwiediew chciałby ubiegać się o reelekcję. Dlatego zależy mu na sukcesach w polityce zagranicznej. Jest to bowiem jedna z niewielu sfer, w których może on zademonstrować swoją skuteczność.
Orieszkin podkreśla, że finanse, media i struktury siłowe kontroluje Putin. Miedwiediew jest więc skazany na aktywność na arenie międzynarodowej.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.