Po sześciu dniach wędrówki 366. Łowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę nazywana "jaskółką" dotarła do celu. Tegoroczne pielgrzymowanie przebiegało pod hasłem "Żyjmy Eucharystią".
Łowiccy pątnicy do Czarnej Madonny pielgrzymują nieprzerwanie od 1656 r. Z powodu pandemii w tym roku wędrowano sztafetowo. Każdego dni na pielgrzymi szlak wyruszało po 25 osób. Wśród modlitw zanoszonych za pośrednictwem Pani Jasnogórskiej były prośby o ustanie pandemii i o łaskę nieba dla śp. bp. Józefa Zawitkowskiego, wielkiego przyjaciela pielgrzymki, który każdego roku wyprowadzał pielgrzymów z Łowicza i witał ich na Jasnej Górze.
Zgodnie z tradycją, pątnicy przybyli na Jasną Górę w wigilię Zesłania Ducha Świętego. Wśród nich nie brakowało osób w strojach ludowych. Wiele osób do Matki wędrowało z bukietami kwiatów lub tatarakiem. Zgodnie z tradycją, pielgrzymi trzykrotnie padali na twarz przed szczytem jasnogórskim.
Warto wspomnieć, że ostatniego dnia wędrówki wśród pątników była 10 osobowa grupa absolwentów z Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. J. Dziubińskiej w Zduńskiej Dąbrowie. Było to już ich siedemnaste pielgrzymowanie do tronu Matki Bożej.
Archiwum Radia Victoria Uczniowie ze Zduńskiej Dąbrowy pamiętali o śp bp. Józefie.W Częstochowie, zachowując obostrzenia sanitarne, kolejni absolwenci i wieloletni pielgrzymi dołączyli do swoich byłych szkolnych kolegów i koleżanek. Poprzez przygotowane wcześniej atrybuty pielgrzymkowe – transparent, flagi, koszulki – absolwenci w uroczysty sposób uczcili pamięć śp. bp Józefa Zawitkowskiego, przyjaciela szkoły. Majowe wędrowanie do tronu Matki z bliznami jest wpisane w coroczny harmonogram pracy szkoły.
Archiwum Radia Victoria Eucharystii na Jasnej Górze przewodniczył bp Wojciech Osial.Po dotarciu na Jasną Górę pielgrzymi uczestniczyli w uroczystej Mszy św. koncelebrowanej, której przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Wojciech Osial. Z biskupem pomocniczym diecezji łowickiej modlili się także ks. Robert Błaszczak, duchowy opiekun pielgrzymki, ks. Wiesław Frelek, wieloletni przewodnik ŁPP, a także ks. Ludwik Wnukowicz, niezmordowany pielgrzym.
Archiwum Radia Victoria Wielu pielgrzymów przybyło w strojach łowickich.– Jesteśmy przed obrazem. Chwila święta. Czas łaski i modlitwy, ale wy, pielgrzymi łowickiej pielgrzymki, jesteście najszczęśliwsi, bo po raz kolejny dotarliście do swojej Matki. A ja nigdy nie pomyślałem, że w tym roku, to ja będę mówił kazanie na powitanie pielgrzymki, że będą się modlił Mszą św. razem z pobożnymi Księżakami. Brakuje nam biskupa Józefa. Patrzymy więc w niebo, w Dom Ojca Niebieskiego, tam gdzie jest życie i gdzie, jak ufamy, żyje ks. biskup Józef. Łączymy się wszyscy w tej jednej wielkiej modlitwie dziękczynienia – mówił na wstępie homilii bp Osial.
– Nasza pielgrzymka to znak wiary w Matkę Bożą. My kochamy łąki umajone i po górach, dolinach, rozlegający się dzwon. Bo wszystko nam mówi o Matce Bożej. My, łowiczanie, Księżacy, bardzo Ją kochamy. Mamy Jej obrazy w domach, mamy różańce w kieszeni, obrazki w portfelu. Odmawiamy i śpiewamy Litanie przy kapliczkach pośród kwiatów. (…) Bo kto nam pomoże, jeśli nie Matka Boża. Ona może wyprosić wszystko, bo jest najbliżej Pana Jezusa. Łatwiej oddzielić światło od słońca i ciepło od ognia, niż Maryję od Pana Jezusa. Któż może mieć większą moc przedstawiania naszych modlitw samemu Bogu? – pytał biskup.
– Pielgrzymka łowicka jest cudowna, bo daje świadectwo wiary. Nawet nie wiecie, kochani pielgrzymi, w ilu duszach powodujecie poruszenie. Ludzie was mijają, żegnają się na wasz widok, płaczą, pozdrawiają. Wy swoją modlitwą i pokorą poruszacie serca ludzi. Skoro ci ludzie idą w deszczu i skwarze, to musi być Bóg. I wy modlicie się za nas, za nasze cierpienia, choroby i grzechy. Prosicie o zgodę w rodzinach, o pokój na świecie i o ustanie zarazy. Niesiecie ciężary za nasze grzechy. I co szczególnie ważne, nie jesteście wycieczką, jesteście ludźmi modlitwy i pokuty. To wielka rzecz, której dziś potrzebujemy, a o której zapominamy. Ileż nam mówicie waszym padaniem na twarz i modlitwą na kolanach w kościołach. Nie ominiecie żadnego miejsca świętego, nie padając na twarz. Za to świadectwo bardzo wam dziękujemy. I dziękujemy za wszą wiarę w Eucharystię – mówił.
W dalszych słowach homilii łowicki hierarcha kolejny raz przywołał osobę śp. biskupa Józefa. – Tak jak my, kochał Matkę Bożą. Żegnał i witał pielgrzymów. I wierzymy, że dzisiaj jest już w niebie. Dziękujemy Bogu za dar jego życia. Dziękujemy, że był z nami – mówił bp Osial. Kaznodzieja, zwracając się do śp. biskupa, mówił. – Uczyłeś nas księże biskupie prawdziwej, głębokiej wiary w Boga. Uczyłeś nas zachowania zwyczajów naszych ojców. Przypominałeś nam, że trzeba poświęcić dom i ziarno, że trzeba mieć różaniec, że powinien być w domu obraz na ścianie, że idąc do kościoła trzeba się odświętnie ubrać, że trzeba przyozdobić krzyż przy drodze i że jeśli sił starcza, trzeba pójść na pielgrzymkę. Była też lekcja miłości do ziemi i chleba. Uczyłeś, że ziemię trzeba kochać i z miłością uprawiać. Uczyłeś nas modlić się za matkę Ojczyznę, za wolność i wiarę... – mówił biskup.
Kończąc homilię biskup mówił: – Do zobaczenia najukochańsza Matuchno za rok. Przybędziemy jak zawsze.
Archiwum Radia Victoria "Jaskółka" dociera do Częstochowy w wigilię Zesłania Ducha Świętego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.