Roślinki tu, roślinki tam. Dlaczego jednak akurat te szczególnie przykuwają naszą uwagę?
Wszystko jest kwestią gustu. Coś się podoba lub nie. Bardziej, bądź mniej. Ale generalnie większość tego, co rośnie nam w okolicy, mamy już z Żoną ogarnięte. Rozpoznane. Tuje, kasztanowce, begonie, orzechy włoskie i laskowe…
A jednak, co jakiś czas, co któryś spacer, zostajemy zaskoczeni.
- A to co? I kto to? Ktoś to tak posadził, czy samo się zasiało?
Choć robimy to coraz rzadziej, to jednak znowu trzeba sięgnąć po smartfon i poprosić aplikację do rozpoznawania roślin o pomoc.
- O sztuczna inteligencjo! A co to takiego ta budleja japońska? A czartawa pospolita? A goździk brodaty?
Co prawda ten ostatni tylko cięty. Sprzedawany przy cmentarzu. Ale mimo wszystko something new.
- Trza sprawdzić, czy jest też na znaczkach pocztowych! – to oczywiście ja. Bo Żona od razu kombinuje, żeby coś może – o tym, czy o tamtym – do Spotkań z przyrodą napisać.
A znowu ja wykombinowałem, żeby może by tak wpisywać sobie te nietypowe, rzadko spotykane rośliny, do notesu, który zawsze mam ze sobą. Gdzieśmy je widzieli, kiedy ostatnio, i żeby może potem, co jakiś czas, wracać w te miejsca. Jak pod mini kiwi na Rozbarku, do którego wracamy regularnie, choć jakiś czas temu je… wycięli?
Podcięli. Tylko podcięli. Bo w tym roku znowu jest! I już tam jakieś zielone guguły na nim powyrastały. Z nich będą owoce, a z tych innych, nowoodkrytych? Też jakiś owoc? Czy może jednak kwiat?
Trza wracać. Podglądać i doglądać. I pamiętać o tym, co swego czasu mówił papież Franciszek:
…potrzebujemy kontemplacyjnego i pełnego szacunku spojrzenia św. Franciszka, aby dostrzec piękno stworzenia i wiedzieć, jak nadać rzeczom właściwy porządek…
Nie jest tak?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na liczącej 1630 kilometrów trasie zamierza zebrać datki na hospicjum dziecięce.
Nikt z zewnątrz tego nie kontroluje. To sprzeczne z prawem i wyrokami unijnymi.
„Wszyscy mamy różne drogi do wiary, ale prowadzą one zawsze w to samo miejsce.”
"Historia wskrzeszenia Łazarza to nie tylko opowieść o cudzie sprzed dwóch tysięcy lat."
"Auto jest po to, żeby jeździć. Po co komu zaparkowane auto?"