Reklama

Zwycięstwo rządu Berlusconiego

Centroprawicowy rząd Silvio Berlusconiego otrzymał we wtorek poparcie obu izb parlamentu Włoch. W Senacie uzyskał wotum zaufania, zaś Izba Deputowanych zaledwie trzema głosami odrzuciła wniosek o wotum nieufności dla jego gabinetu.

Reklama

Przywódca największej siły opozycji, Partii Demokratycznej Pier Lugi Bersani argumentował zwracając się do premiera: "Pan wie, że nie jest już w stanie zagwarantować stabilności rządu, każe pan krajowi zrobić jeszcze jedno okrążenie na tej starej karuzeli". "To nieodpowiedzialne" - mówił. Bersani wyraził przekonanie, że wtorek przybliża termin przyspieszonych wyborów.

Szef koła ruchu Przyszłość i Wolność, założonego przez Finiego, Italo Bocchino tłumacząc powody decyzji o głosowaniu za wotum nieufności stwierdził: "Niech pan uczy nas, jak się wzbogacić, ale nigdy jak walczyć z degeneracją polityczną".

"Kiedy my wychodziliśmy na ulice, by manifestować przeciwko komunizmowi, pan budował kamienice" - dodał Bocchino. Odparł stawiane przez Berlusconiego tej grupie oskarżenia o "zdradę". Wymienił następnie zarzuty pod adresem premiera, jakie znalazły się w ujawnionych przez portal Wikileaks depeszach amerykańskich dyplomatów, wyrażających między innymi zaniepokojenie jego bliskimi związkami z władzami Rosji.

Przewodniczący klubu Ludu Wolności w izbie niższej Fabrizio Cicchitto oświadczył zaś: "Co za szczęście, że istnieje Berlusconi, a gdyby go nie było, trzeba by go wymyślić". Wyraził przekonanie, że epoka obecnego szefa rządu nie skończyła się. Cicchitto skrytykował Gianfranco Finiego podkreślając, że "anomalią" jest to, że sprawuje on urząd przewodniczącego Izby Deputowanych w obecnej sytuacji politycznej. "Wykorzystuje pan swą rolę , wymagającą bezstronności, by zmieniać scenę polityczną, co prowadzi do poważnego braku równowagi" - mówił polityk koalicji.

Znacznie spokojniejszy przebieg miała przedpołudniowa debata w Senacie.

Anna Finocchiaro, stojąca na czele klubu Partii Demokratycznej oświadczyła zwracając się do premiera: "Pańska pozycja magnata stała się słabością, kryzys wybuchł w pana koalicji".

"Wpędził pan kraj, swój rząd, rządzącą większość w kryzys polityczny, trwający od miesięcy" - stwierdziła przedstawicielka największej siły opozycji. "Partia Demokratyczna prosi, aby dla dobra kraju podał się pan do dymisji" - powiedziała Finocchiaro.

Przewodniczący klubu Lud Wolności w Senacie Maurizio Gasparri argumentował, że nie ma alternatywy dla obecnego gabinetu i przypomniał jego osiągnięcia, przede wszystkim w walce z mafią.

Po zwycięstwie w obu głosowaniach politycy koalicji zażądali, aby Gianfranco Fini ustąpił ze stanowiska przewodniczącego Izby Deputowanych.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Sobota
rano
6°C Sobota
dzień
6°C Sobota
wieczór
4°C Niedziela
noc
wiecej »

Reklama