Dwóch z 13 skazanych za pacyfikację kopalni Wujek wyszło już na wolność, po odsiedzeniu połowy wyroku - ujawnia "Rzeczpospolita".
W akcji, która miała miejsce 16 grudnia 1981 r. zginęło 9 górników, a 21 zostało rannych. !4 funkcjonariuszy ZOMO, biorącyh wóczas udział w pacyfikacji kopalni zostało skazanych dopiero 28 lat później. Wszyscy zgodnie do dzisiaj milczą na temat szczegółów tamtych wydarzeń.
Jak dowiedziała się gazeta, byli milicjanci są wzorowymi więźniami, dzięki czemu często wychodzą na przepustki. Niektórzy spędzają w sumie 2 miesiące w roku na wolności. O przedterminowe zwolnienie mają prawo się ubiegać po odbyciu minimum połowy zasądzonej kary.
11 byłych funkcjonariuszy nadal przebywa w zakładach karnych. Ich wnioski o przedterminowe zwolnienie nie zostały rozpatrzone pozytywnie.
Od trzech lat toczy się proces przeciwko decydentom, którzy wydali w 1981 r. rozkaz wysłania do kopalni Wujek plutonu specjalnego ZOMO. Wśród oskarżonych są m.in. Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak - informuje "Rzeczpospolita".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.