Lukas Haraslin, pomocnik piłkarskiej reprezentacji Słowacji, która w pierwszym meczu mistrzostw Europy pokonała w Sankt Petersburgu Polskę 2:1 przyznał, że dzięki znajomości języka rozszyfrował taktykę ofensywną biało-czerwonych.
Haraslin, który język polski opanował podczas pięciu lat występów w gdańskiej Lechii, powiedział w wywiadzie dla dziennika SME, że w trakcie poniedziałkowego meczu przekazywał partnerom ze swojego zespołu różne instrukcje z obozu przeciwników. Dzięki znajomości języka był w stanie zrozumieć plan gry biało-czerwonych.
Informował swoich kolegów z drużyny o poleceniach trenera, jakie rywale wymieniali między sobą na boisku.
"Usłyszałem również, gdy Kamil Glik mówił Grzegorzowi Krychowiakowi, gdzie zamierza pobiec. Natychmiast ostrzegłem o tym kolegę z zespołu Tomasa Hubocana, aby dokładniej pilnował rywala. Kiedy Glik mnie usłyszał, przeszedł natychmiast na francuski (Glik i Krychowiak w przeszłości grali w klubach z ligi francuskiej - PAP), ale też go rozumiałem, ponieważ to język podobny do włoskiego" - przyznał Słowak.
Dodał, że uprzedził o tym Polaka:
"Powiedziałem mu: +Kamil, i tak cię rozumiem+. Więc odpuścił to".
Haraslin od 2020 roku jest zawodnikiem zespołu Serie A Sassuolo i już dość dobrze opanował język.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.