Do dziś w Indiach pokutuje przekonanie, że chrześcijanie łacińscy to nieco „gorszy sort”. Ale jeśli ktoś wywodzi się z dawnych chrześcijan syryjskich, to traktowany jest na równi z braminami – o tzw. chrześcijanach św. Tomasza w dniu jego wspomnienia liturgicznego mówi ks. dr hab. prof. UO Mateusz R. Potoczny, znawca i badacz chrześcijańskiego Wschodu, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego.
Byli prześladowani?
Jak na cały świecie. Mieli okresy prosperity, ale były i czasy prześladowań.
Kiedy?
To zależało od aktualnego króla. Według apokryfów, które mówią o misji św. Tomasza, w jednym z indyjskich królestw panował władca o imieniu Guandaphur, który z początku nie sprzyjał chrześcijanom, ale potem miał mieć proroczy sen, który sprawił, że chrześcijanie mieli u niego raj na ziemi. Ale już inny król, Mazdaj, miał być im totalnie przeciwny.
Oczywiście, bazujemy tu na podaniach, które nie są do końca sprawdzone, ale są bardzo prawdopodobne.
Apokryfy to księgi o tematyce biblijnej, nie uważane jednak za natchnione i wobec tego niewchodzące w skład Pisma Świętego.
Tak. Jeden z nich to "Historia Judy Tomasza". Według niej, Tomasz przybył do Indii drogą lądową. Po drodze miał też ewangelizować Mezopotamię, Persję (obecny Iran) i ziemie należące dziś do Pakistanu. To właśnie ten tekst mówi o wspomnianym wyżej Guandaphurze, który miał ściągnąć Tomasza do Indii, aby ten zbudował mu piękny pałac. Król miał na ten cel przekazać ogromną sumę pieniędzy. Gdy okazało się, że pałac nie powstał, rozgniewany Guandaphur miał zamiar stracić Tomasza. Ten jednak zapewnił, że pieniądze rozdał potrzebującym, a piękny pałac zbudował królowi w niebie. Później przyszedł wspomniany sen i król został ochrzczony.
Inna tradycja mówi, że św. Tomasz przybył na południe Indii drogą morską. Założył tam siedem Kościołów, w których dziś jest tam siedem miast i wielkie sanktuaria, które powołują się na tomaszowe pochodzenie. Z kolei na przedmieściach Ćennaj (Madras), w Mylapore, znajduje się grób św. Tomasza – pusty, bo ciało świętego miało być przetransportowane do Edessy.
Co było później, w średniowieczu i aż do odkrycia przez Vasco da Gamę morskiej drogi do Indii na przełomie XV i XVI w.?
Mamy tu sporą dziurę faktograficzną. Wiemy na pewno, że w na przełomie V-VI w. wielka rzesza chrześcijan prześladowanych na Bliskim Wschodzie wyemigrowała pod wodzą kupca Tomasza z Kany na południe Indii. To ostatni pewny ślad historyczny, potem trop się urywa na wiele stuleci, chociaż chrześcijanie na pewno tam byli. Świadczą o tym podania podróżników, jak również niektóre manuskrypty, których datacja nie pozostawia wątpliwości.
To może zapytajmy, czy Vasco da Gama i jego następcy spotkali w Indiach rdzennych chrześcijan?
Tak, spotkali! Wtedy zaczęły się dyskusję nad tym, kim oni właściwie są.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.