Reklama

Łukaszenka drzwi zamyka

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka ponownie zdecydował się zamknąć drzwi swego kraju przed Europą - ocenia we wtorek dziennik "Le Figaro". W opinii francuskiej prasy, zaraz po niedzielnych wyborach białoruski przywódca "zakneblował" opozycję.

Reklama

Konserwatywne "Le Figaro" podkreśla, że po masowych aresztowaniach białoruskich opozycjonistów na polecenie Łukaszenki Zachód zareagował zgodnymi protestami. "Od Waszyngtonu do Berlina przez Brukselę, wszystkie stolice były poruszone bezwzględną interwencją (białoruskich) sił porządkowych" - pisze.

Dodaje, że "przez Unię Europejską, która była niezdolna zdefiniować spójną strategię wobec Białorusi, niedzielne wybory są przyjmowane jak porażka".

Według cytowanego przez gazetę białoruskiego opozycjonisty socjologa Olega Manajewa "wszystko, to co się zdarzyło (w Mińsku) służy interesom Rosji".

Pisząc o szturmie manifestantów na siedzibę władz w Mińsku "Le Figaro" zaznacza, iż "źródła dyplomatyczne nie wykluczają, że niedzielne incydenty były zorganizowane przez białoruskie władze". Zauważa, że wśród białoruskiej opozycji krążą plotki o "rosyjskich prowokatorach", którzy mieli podżegać tłum manifestantów do starcia z policją. Według francuskiej gazety, "białoruskie MSW w ostatnich dniach wzięło się za szukanie dowodów przeciw opozycji, oskarżanej zwłaszcza o produkowanie materiałów wybuchowych".

"Le Monde" w relacji z Mińska pisze natomiast, że w niedzielę "chwila demokracji potrząsnęła Białorusią". Według gazety, ta chwila trwała dokładnie dwie i pół godziny, gdy od godz. 20 do 22.30 w centrum Mińska zgromadziło się od 30 do 40 tys. przeciwników rządzącego prezydenta. "To liczba wyjątkowa w kraju liczącym 9 milionów mieszkańców, odciętym od zmian na świecie" - precyzuje "Le Monde".

Według lewicowego "Liberation", Łukaszenka zaraz po "chwilowej odwilży w tygodniach kampanii wyborczej" już w niedzielę ponownie "zakneblował" opozycję. W opinii gazety, przywódca pokazał, że nie zależy mu na poprawie relacji z UE. "Unia Europejska zaproponowała mu +marchewkę" - pożyczkę 3 miliardów euro - jeśli wybory okażą się +względnie demokratyczne+. Teraz Bruksela musi potępić Łukaszenkę, który z pewnością nie dostanie tych pieniędzy" - pisze "Liberation".

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama