W poniedziałek do południa w Małopolsce, na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu będą deszcze i burze, ale mniej intensywne niż w niedzielę. Upał również odpuści, najcieplej będzie na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce - do 25 stopni. Pogoda powinna się ustabilizować i utrzymać do piątku - powiedziała PAP synoptyk IMGW Anna Woźniak.
"Burze i silniejsze opady deszczu będą się w poniedziałek utrzymywały do około południa. Takie warunki będą panować przede wszystkim na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i w Karpatach oraz w południowej części woj. małopolskiego. Opady deszczu na tym obszarze będą mniej intensywne niż w niedzielę, może to być od 20 do 40 mm, a porywy wiatru wyniosą do 70 km na godzinę" - przekazała PAP synoptyk IMGW Anna Woźniak.
Na pozostałym obszarze kraju ma być dużo przejaśnień. "Na północy, w rejonie Zatoki Gdańskiej i w Sudetach mogą wystąpić po południu przelotne opady deszczu, możliwe, że w tamtych okolicach również zagrzmi, ale nie będą to silne wyładowania. W całym kraju upał już dziś odpuści" - zaznaczyła synoptyk.
W poniedziałek temperatura maksymalna wyniesie 25 stopni, taką temperaturę pokażą termometry na Dolnym Śląsku, w woj. wielkopolskim i w centrum kraju. Tam będzie również najbardziej słonecznie. Temperatura w całym kraju wyrówna się i wyniesie około 21-24 stopni, chłodniej będzie tylko na wybrzeżu - tam około 19 stopni.
Anna Woźniak z IMGW powiedziała w rozmowie z PAP, że stabilna masa powietrza, która napłynęła nad Polskę powinna zapewnić do końca tygodnia przyjemną, wyżową pogodę. W kolejnych dniach opady deszczu i burze wystąpią tylko miejscowo.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.