Podatek bankowy może zostać wprowadzony jeszcze w 2011 roku - zapowiedział minister finansów Jacek Rostowski. Pozyskane środki nie będą szły do puli budżetowej.
"[Podatek - PAP] pojawi się, może nawet w tym roku. W Polsce nie mieliśmy kryzysu finansowego, dlatego że mamy zdrowe banki. Ale powinniśmy się przygotowywać na przyszłość. Nie będzie szedł do ogólnej puli budżetowej, tylko będzie odkładany do specjalnego funduszu, z którego będzie można w przyszłości ratować banki, których upadek mógłby zagrozić oszczędnościom obywateli. Wszędzie w Europie tworzy się takie fundusze (...)" - powiedział Rostowski w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Dotychczas sześć państw członkowskich UE wdrożyło tego typu rozwiązania.
Wcześniej przedstawiciele ministerstwa informowali, że w resort analizuje potencjalne korzyści oraz ewentualne zagrożenia wynikające z możliwości wprowadzenia dodatkowego obciążenia fiskalnego na wybrane instytucje finansowe.
Minister zapytany, czy rozważa możliwość wprowadzenia podatku kryzysowego, odpowiedział:
"Myślę, że dobre są te sposoby, które naprawiają finanse. My, w odróżnieniu od Węgrów, nie jesteśmy w sytuacji, kiedy musimy te finanse ratować (...)" - powiedział.
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.
Nowy Metropolita Katowicki w rozmowie z PAP o sytuacji Kościoła w Polsce dziś.