Zaczyna... ciążą u słonia. Potem od razu o stereotypach, potrzebie dania ponieść się bajaniom, starej kobiecie i dziadostwie, które się kocha lub porzuca. Tak brat Robert Wieczorek OFM Cap, autor "Listów z serca Afryki" i "Pękniętego serca Afryki" zabiera nas w kolejną, licząca pół tysiąca stron opowieść o Republice Środkowoafrykańskiej.
Na co dzień informacje o tym kraju docierają do nas szczątkowe. Jeśli już, to wpisują się w powielaną - niestety - narrację, stosowaną w odniesieniu do kontynentu - biedy, trybalnych konfliktów lub otwartych wojen. Brat Robert opisuje codzienność. Z polotem, prosto, bardzo graficznie. Kto był choć raz "w Afryce" (cudzysłów konieczny), z samych słów poczuje na nowo jej zapach.
Owszem, to codzienność często naznaczona dramatami, do jakich przyzwyczajają wojenne newsy. Ale otwierająca oczy, na szerszy - rzeczywisty, nie spreparowany stereotypami - kontekst dziejących się wydarzeń. "EKG serca Afryki" to świetny reportaż, misyjne zapiski z pierwszej "linii frontu" i nieocenione źródło wiedzy o sytuacji RŚA.
Trzeba tu wspomnieć o rebelianckich formacjach seleka i antibalaka, z których militarnymi rajdami, splatają się też losy misjonarzy, starających się być, w myśl św. Franciszka, narzędziami pokoju.
Brat Robert daje świetny wgląd w sytuację konfliktu targającego RŚA, który przedstawiany bywa często przez media w uproszczeniu - jako natury religijnej. Tymczasem warto "przypatrzyć się terminom żonglowanym w newsach na prawo i lewo bez specjalnego zrozumienia" - zwraca uwagę misjonarz.
"Słowo seleka na próżno szukać w słowniku sango. Ten język stale się tworzy, więc łatwo asymiluje to, co słyszy u innych. (...) W praktyce jest to heterogenny alians zwaśnionych wcześniej ugrupować lokalnych. Trzon stanowią muzułmanie, ale nie brak wśród nich i chrześcijan. Ostatnio, dowiedziałem się, że ten wyraz wszedł też do użycia na określenie "związku małżeńskiego(...)".
Również w odniesieniu do drugiej frakcji "dziennikarze bezwiednie powtarzają jeden za drugim głupawe tłumaczenie terminu anti-balaka, jako anty-maczety. (...) Tym czasem chodzi tu a anti balle AK, po naszemu "odporny na kule AK". Bo też i takie bzdurne obietnice dają czarownicy bojownikom idącym do buszu".
Gdy zaś obie strony idą do walki obwieszone amuletami,, czyż nie jest uproszczeniem klasyfikowanie ich jako: muzułmańskie czy chrześcijańskie? "Czy to normalny muzułmanin, walczący po stronie seleka, czy nazywający siebie chrześcijaninem jego przeciwnik, obydwaj wyobwieszani są waraka (amuletami z wersetami Koranu), czy pogańskimi gri-gri, by się "kule ich nie imały" - wskazuje misjonarz.
Brat Wieczorek uwrażliwia, że owszem "napięcia na płaszczyźnie religijnej mają swoje miejsce na arenie RCA, ale są one produktem ubocznym długotrwałej degrengolady życia społecznego i karygodnych błędów elit politycznych. (...) Gdy więc źle dzieje się w kraju, sprawy religijne też się źle mają. To naturalne. Gdy chore jest ciało, dusza też cierpi". Dlatego dobrze, aby problemów natury politycznej nie interpretować jako religijnych.
"Taka propaganda jest nie tylko kłamliwie generalizującą próbą postawienia znaku równości między religią a terroryzmem, lecz i niebezpiecznym narzędziem rozniecania nowych fobii" - uwrażliwia misjonarz, obecnie posłany do Sudanu Południowego, wciąż targanego walkami.
Analiza wojennej sytuacji, to zaledwie cząstka świetnej opowieści o kraju, jego historii, tamtejszych misjach. Przede wszystkim to opowieść zwykłych ludziach. Bo to historiami ich życia pulsuje schorowane dziś "serce Afryki".
"Oto legenda o sercu Afryki, i żywię nadzieję, że warta jest opowiedzenia" - napisał na początku książki brat Robert. Pewnie nie ja jeden, bardzo Ci za tą książkę bracie Robercie, dziękuję.
br. Robert Wieczorek EKG SERCA AFRYKI. HISTORIA CHOROBY Kraków 2021 s.520
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.