Niezależnie od tego, czy zjemy duże czy małe śniadanie, liczba kalorii przyswajanych podczas pozostałych posiłków w ciągu dnia nie zmienia się - informują naukowcy z Niemiec na łamach pisma "Nutrition Journal".
Od dawna dietetycy i osoby odchudzające się zastanawiają się, czy lepiej jeść duże śniadanie, małe śniadanie czy w ogóle nie jeść śniadania. Dr Volker Schusdziarra z Else-Kroener-Fresenius Center of Nutritional Medicine (Niemcy) przebadał ponad 300 osób, które codziennie zapisywały, co jadły. Część z uczestników jadła na śniadanie dużo, część mało, a niektórzy nie jedli śniadań wcale - również zależnie od dnia.
Okazało się, że niezależnie od wyborów śniadaniowych, wszyscy badani jedli tyle samo na obiad i kolację. To zaś oznacza, że ci którzy jedli duże śniadanie (średnio o 400 kalorii większe od śniadania małego) w ciągu dnia zjadali właśnie około tych dodatkowych 400 kalorii. Jedyną korzyścią ze zjedzenia obfitego śniadania było pominięcie porannej przekąski (drugiego śniadania), co mimo wszystko nie niwelowało ekstra kalorii zjedzonych na śniadanie.
Wyniki niektórych wcześniejszych badań wskazywały, że jedzenie dużego śniadania pozwala zredukować liczbę kalorii przyswojonych w ciągu dnia. Naukowcy z Niemiec wykazali, że wynikało to z błędnej interpretacji wyników - osoby jedzące w ciągu dnia mało często jadły duże śniadanie - ale duże w porównaniu z resztą posiłków, a nie w porównaniu ze śniadaniami innych osób.
Zdaniem autorów pracy, nie ma łatwego sposobu na odchudzanie - jeżeli jemy duże śniadanie, musimy o tym pamiętać i jeść mniej przez resztę dnia. Jedyną skuteczną metodą jest zmniejszenie liczby zjadanych kalorii, ograniczenie ilości tłuszczy nasyconych i węglowodanów w diecie oraz jedzenie owoców i warzyw 5 razy dziennie.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.