Mieszkańcy australijskich miast, które nawiedziła powódź, mają dodatkowy powód do obaw. Na zalanych ulicach zauważono rekiny - informuje "The Queensland Times".
Żarłacze tępogłowe zauważono w pobliżu McDonalda, sklepu mięsnego i innych miejsc w miejscowości Goodna leżącej pod miastem Ipswich. Przed powodzią rybacy regularnie łapali żarłacze z przystani rybackiej pobliskiej rzeki Bremer.
"Z całą pewnością Goodna po raz pierwszy gości rekiny na swojej głównej ulicy" - mówi z sarkazmem przedstawiciel lokalnych władz, Paul Tully.
Jak dodaje, żeby dostać się do głównej ulicy, rekiny muszą przepłynąć ponad milę licząc od rzeki, przeciąć park miejski i lokalną autostradę. "W czasie suchych dni byłoby to nie do pomyślenia" - opisuje.
Żarłacze tępogłowe znane są ze swojego agresywnego zachowania w stosunku do człowieka. Jest to trzeci najniebezpieczniejszy gatunek rekina, znany z niesprowokowanych ataków na ludzi.
Wcześniej donoszono, że na zalanych terenach pojawiły się krokodyle, węże, jadowite pająki oraz inne groźne gatunki.
Powódź nawiedza stan Queensland od końca grudnia. Według władz stanowych trzy czwarte stanu to strefa klęski żywiołowej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.