Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podczas wtorkowej debaty w PE, poświęconej niedawnemu wyrokowi TK na temat prymatu prawa europejskiego oświadczyła, że wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego kwestionuje podstawy Unii Europejskiej.
Dodała, że po raz pierwszy trybunał państwa członkowskiego uznał, że traktaty unijne są niezgodne z konstytucją krajową.
"Ma to poważne konsekwencje dla obywateli polskich. Ten wyrok ma bezpośredni wpływ na ochronę sądownictwa. Ten wyrok osłabia ochronę niezależności sądownictwa. (...) Bez niezależnych sadów obywatele mają mniejsza ochronę, a w konsekwencji ich prawa są zagrożone" - powiedziała.
Wskazała, że od pewnego czasu KE niepokoi się o niezależność sądownictwa. "Miały miejsce przypadki uchylenia immunitetów sędziowskich, a sędziowie bez uzasadnienia zostali pozbawieni prawa do piastowania urzędu sędziego. Sytuacja ta zagraża niezależności sądów, która jest podstawowym filarem państwa prawa" - zaznaczyła. Jej zdaniem sytuacja "pogorszyła się". "Jest to punkt widzenia nie tylko Komisji: podziela go również Trybunał Sprawiedliwości UE oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka" - zaznaczyła.
Oceniła, że wyrok TK to bezpośrednie wyzwanie dla jedności europejskiego porządku prawnego. "Orzeczenie podważa ochronę niezawisłości sędziowskiej, która jest zagwarantowana na mocy art. 19 Traktatu oraz wykładni Trybunału Sprawiedliwości" - powiedziała. Dodała, że tylko wspólny porządek prawny daje równe prawa, pewność prawną, wzajemne zaufanie między państwami członkowskimi.
Oznajmiła, że KE nie uznaje polskiego Trybunału Konstytucyjnego za niezależny. "Polski Trybunał Konstytucyjny, który dziś wyraża wątpliwości co do ważności naszego Traktatu, jest sądem, którego na mocy art. 7 nie uznajemy za niezależny i działający zgodnie z prawem" - oświadczyła przewodnicząca KE.
Powiedziała, że obowiązkiem Komisji jest obrona praw obywateli unijnych niezależnie od tego, gdzie żyją. "W Unii Europejskiej wszyscy mamy te same prawa. Ta podstawowa zasada ma kluczowy wpływ na życie ludzi. Jeżeli bowiem prawo europejskie byłoby stosowane inaczej w Grenoble, Getyndze lub Gdańsku, obywatele UE nie mogliby wszędzie korzystać z tych samych praw" - zaznaczyła.
"Praworządność to spoiwo, które łączy naszą Unię. (...) Nie możemy i nie pozwolimy, aby nasze wspólne wartości były naruszane. Komisja będzie działać. Opcje są wszystkim znane. Pierwszą opcją są działania związane z procedurą naruszenia, gdzie będziemy w sposób prawny kwestionować wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Kolejna opcja to mechanizm warunkowości i inne narzędzia finansowe. Rząd Polski musi wyjaśnić nam, w jaki sposób zamierza chronić pieniądze europejskie biorąc pod uwagę ten wyrok TK" - oznajmiła von der Leyen.
Trzecim możliwym krokiem - jak zauważyła - jest procedura określona w art. 7. "Jest to potężne narzędzie przewidziane w Traktacie i musimy do niego powrócić" - zaznaczyła.
"Zawsze byłam i zawsze będę orędowniczką dialogu. Jest to sytuacja, która może i musi zostać rozwiązana. Chcemy przecież silnej Polski w zjednoczonej Europie. Chcemy, aby Polska znalazła się w centrum naszych debat. służących budowaniu wspólnej przyszłości" - wskazała.
Szefowa KE odniosła się też do grudnia 1981 r. "Prawie 40 lat temu, w grudniu 1981 r., reżim komunistyczny w Polsce narzucił stan wojenny. Wielu członków Solidarności, niezależnego związku zawodowego i innych ugrupowań, zostało uwięzionych. Po prostu dlatego, że walczyli o swoje prawa. Polacy pragnęli demokracji, podobnie jak miliony innych Europejczyków: od Budapesztu po Tallin i Berlin Wschodni. Pragnęli mieć swobodę wyboru rządzących. Pragnęli wolności słowa i wolnych mediów. Pragnęli położyć kres korupcji. Pragnęli również niezależnych sądów, które chroniłyby ich praw" - podkreśliła.
"Kiedy Karol Wojtyła udał się do Ojczyzny jako papież Jan Paweł II, na zawsze zmienił historię Europy. Pokonanie przez Lecha Wałęsę, wraz z rozproszoną grupą związkowców, potężnej armii zapoczątkowało upadek żelaznej kurtyny. Kiedy prezydent Lech Kaczyński ratyfikował traktat lizboński wraz z Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej, potwierdził zaangażowanie Polski na rzecz naszych wartości. Polacy w sposób zasadniczy przyczyniają się do urzeczywistnienia celów Unii oraz do tego, by ich Ojczyzna rozwijała się, będąc niezbędną częścią Unii. I nic tego nie zmieni. Polsko, jesteś i zawsze będziesz w sercu Europy. Polsko, jesteś i zawsze będziesz w sercu Europy! Niech żyje Polska! Niech żyje Europa!" - podsumowała.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.