Oskarżenia o to, że katolickie diecezje ogłaszając bankructwo, chcą uciec przed roszczeniami finansowymi w sprawach o nadużycia seksualne duchownych są całkowicie bezpodstawne – uważa profesor prawa z Uniwersytetu San Diego, Thomas Smith.
Jest bowiem całkowicie odwrotnie, gdyż – jak dowodzi naukowiec na łamach magazynu „National Catholic Register” – prawo upadłościowe pozwala nie tylko na ogłoszenie planu naprawczego dla diecezji, dalsze jej funkcjonowanie, ale także umożliwia sprawiedliwe wypłacenie zobowiązań finansowych, w tym odszkodowań. - Zarzuty wynikają z całkowitego niezrozumienia procesu upadłościowego – dodaje prof. Smith.
4 stycznia br. bankructwo ogłosiła katolicka archidiecezja Milwaukee, a niecały tydzień później diecezja Wilmington. Każda z nich zdecydowała się utworzyć specjalny fundusz przeznaczony na spłatę odszkodowań cywilnych w procesach o nadużycia seksualne księży. Pieniądze na ten fundusz pochodzić mają z kilku źródeł, m.in. ze sprzedaży nieruchomości, wypłat z ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej oraz pomocy finansowej z innych katolickich diecezji. Wszystkie działania odbywają się pod ścisłym nadzorem sędziego.
Na podobnej zasadzie w 2004 r. bankructwo ogłosiła archidiecezja Portland. Większość mediów głośno oskarżyła wówczas tamtejszą Kurię o próbę ucieczki od odpowiedzialności cywilnej za przestępstwa seksualne niektórych księży. Nikt już potem nie wspomniał, że władze kościelne wypłaciły 52 mln dolarów odszkodowania dla 177 ofiar i utworzyły specjalną rezerwę w wysokości 20 mln dolarów na zaspokojenie ewentualnych nowych roszczeń.
Podobnie zrobiła diecezja San Diego, wypłacając ofiarom 200 mln dolarów, czyli dwukrotnie więcej niż wynosiła wysokość proponowanej ugody sądowej przed ogłoszeniem bankructwa.
W USA bankructwo jest dosyć powszechną formą kontynuowania działalności pod kuratelą sądową. Kilka lat temu w ten sposób działała prawie połowa amerykańskich linii lotniczych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.