Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski ocenił w niedzielę podczas Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie, że Zachód powinien przygotować grunt pod przekazanie odpowiedzialności za stabilizację w Afganistanie krajom regionu m.in. Rosji, Iranowi.
W ostatnim dniu Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie polski minister uczestniczył w dyskusji na temat przyszłości Afganistanu.
Jego zdaniem decyzja podjęta w ubiegłym roku o wycofaniu międzynarodowych wojsk z Afganistanu do 2014 r. była słuszna. Według Sikorskiego wydarzenia na Białorusi, w Tunezji i Egipcie pokazują, że Europa musi poświęcić uwagę swojemu sąsiedztwu i dlatego "nie może pozostać w Afganistanie wiecznie".
"Kraje w regionie, członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ, jak Rosja, Chiny, a także Indie, Pakistan i Iran mają jeszcze większy interes w stabilizacji Afganistanu niż my. Prędzej czy później będą musiały przejąć od nas pałeczkę i uzgodnić między sobą, w jaki sposób lepiej pomóc Afganistanowi" - powiedział Sikorski.
Dodał, że "nasze interesy w Afganistanie są w istocie dosyć ograniczone. Jeśli Afgańczycy zbudują demokratyczne społeczeństwo obywatelskie - będzie to z korzyścią dla nich. Jednak naszym interesem i głównym powodem zaangażowania w Afganistanie było zakończenie panowania nad tym terytorium przez złych ludzi. Udało nam się, choć wielu z tych złych ludzi, jest teraz w Pakistanie" - mówił.
Zdaniem Sikorskiego rozsądne byłoby zawarcie przez regionalnych partnerów Afganistanu "paktu dla stabilizacji". Podobne rozwiązanie zastosowano po konflikcie na Bałkanach. Przypomniał, że już kilka lat temu powołano międzynarodowa grupę kontaktową dla Afganistanu, skupiającą regionalnych partnerów tego kraju. Wyraził opinię, że należy kontynuować te prace.
Obecny w Monachium prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wyraził przekonanie, że do końca 2014 r. afgańska armia i policja będą w stanie zagwarantować bezpieczeństwo kraju, bez wsparcia międzynarodowych sił. "Zrobiliśmy odczuwalne postępy" - zapewnił.
Karzaj zapowiedział, że 21 marca - w afgański Nowy Rok, ogłosi pierwszy etap przejmowania odpowiedzialności za bezpieczeństwo przez władze Afganistanu.
Obiecał też zdecydowaną walkę z korupcją i budowę sprawnej administracji. Skrytykował jednak działalność prywatnych firm ochroniarskich oraz Prowincjonalnych Zespołów Odbudowy (PRT). Według niego te "równoległe struktury" przyczyniają się do "osłabienia rządu Afganistanu i rozwoju afgańskich struktur władzy".
Działające w afgańskich regionach zespoły PRT pomagają w cywilnej odbudowie kraju oraz zapewnieniu bezpieczeństwa miejscowej ludności. Ze względu na problemy z korupcją w afgańskiej administracji zespoły te, jak też prywatne firmy, korzystają z pomocy międzynarodowej.
Amerykański generał James Stavridis stwierdził, że jest "ostrożnym optymistą", jeśli chodzi o powodzenie przyjętej w Afganistanie strategii. "Myślę, że jesteśmy na właściwej ścieżce" - ocenił.
W skład NATO-wskiej misji ISAF w Afganistanie wchodzi ok. 140 tysięcy żołnierzy z 48 krajów.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.