Orliki są niestaranne wykonane i niedostosowane do potrzeb niepełnosprawnych - uważa Najwyższa Izba Kontroli, która kontrolowała budowę boisk. Kontrolerzy wytknęli też samorządom nieprawidłowości w planowaniu i rozliczeniach inwestycji.
W przekazanych w poniedziałek PAP wynikach kontroli NIK przyznaje, że obiekty wybudowane w ramach projektu "Moje boisko - Orlik 2012" otworzyły możliwość aktywnej rekreacji w warunkach wcześniej niedostępnych, zwłaszcza w wielu małych gminach.
Kontrolerzy Izby stwierdzili zarazem wiele uchybień w wykonaniu i zagospodarowaniu boisk. W dwóch pierwszych edycjach programu, w latach 2008-2009, na 31 skontrolowanych gmin bez zarzutu boiska wybudowały dwie, mimo że ministerstwo sportu przekazywało zainteresowanym szczegółowe wytyczne o lokalizacji i sposobie wykonania Orlików.
W 12 gminach kontrolerzy stwierdzili braki w wyposażeniu, usterki, zamianę materiałów i przypadki niesolidnego wykonania inwestycji. Najczęstszą nieprawidłowością było oszczędzanie na tzw. piłkochwytach. Zamiast instalować je przed ogrodzeniem - zgodnie z zaleceniami ministerstwa jako dodatkową konstrukcję chroniącą płot przed zniszczeniem - wykonawcy podwyższali ogrodzenie.
Na jednym ze skontrolowanych boisk mocowania siatek w bramkach były poobrywane, śruby wystawały, a plastikowe - zamiast metalowych - mocowania w ogrodzeniu szybko popękały. Gdzie indziej wykonawca nie zainstalował lamp i wentylatorów, a z zamówionych 180 metrów kwadratowych piłkochwytów ustawił jedną trzecią. W kolejnej gminie wybudowano boisko o 15 mkw. mniejsze niż zakładały plany.
W jednej czwartej zbadanych obiektów plany zaplecza Orlików były niedostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zastrzeżenia dotyczą zbyt wysokich progów i braku podjazdów. Mimo to boiska dopuszczono do użytku. Tylko w jednym przypadku inspektor nadzoru sanitarnego nakazał usunięcie barier i wykonanie podjazdu.
Według NIK samorządy przystąpiły do programu Orlik bez wystarczającej wiedzy o rzeczywistych kosztach budowy boisk. W obliczeniach opierały się na szacunkowych kwotach podawanych przez resort sportu.
Na 29 Orlików wybudowanych w wariancie podstawowym tylko w czterech przypadkach gminy zmieściły się w szacowanym przedziale cenowym. Niektóre musiały dołożyć ponad dwa razy większe kwoty niż pierwotnie zakładały. Rozpiętości między szacunkami i rzeczywistymi wydatkami samorządy tłumaczyły znikomym zainteresowaniem ze strony przedsiębiorców.
NIK stwierdziła też nieprawidłowości w eksploatacji Orlików - zdarza się, że gminy nie dotrzymują obowiązku zatrudnienia wykwalifikowanego trenera jako osoby prowadzącej zajęcia i dbającej o bezpieczeństwo. Niektóre powierzają bezpieczeństwo dzieci osobom nieuprawnionym, np. konserwatorom lub stażystom. Inne zatrudniają tylko pojedynczych animatorów - wyłącznie w ramach rządowego dofinansowania - a w razie ich nieobecności (urlopu lub choroby) boiska stoją niewykorzystane przez wiele tygodni.
Niektóre gminy w planach wydatków rocznych w ogóle nie uwzględniają pensji trenerów ani innych kosztów związanych z działaniem Orlików, zapominając, że nie są to obiekty samofinansujące się.
NIK proponuje rozważyć zmianę przepisów i uznawać inwestycję za zakończoną dopiero po potwierdzeniu przekazania obiektu do użytku oraz zapewnieniu środków na jego użytkowanie i zatrudnienie wykwalifikowanego trenera.
Izba zamierza teraz skontrolować działania Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Rzecznik prasowy MSiT Jakub Kwiatkowski powiedział PAP, że generalna ocena realizacji programu przez samorządy wypadła dobrze, choć oczywiście zdarzały się w niektórych gminach nieprawidłowości. Zaznaczył, że raport NIK dotyczy realizacji programu Orlik-2012 przez samorządy, a nie działań samego ministerstwa.
"To samorządy są inwestorami, sprawują nadzór inwestorski, odbierają obiekt do użytku" - przypomniał.
Kwiatkowski dodał, że resort czeka na kontrolę NIK u siebie i jest gotowy do współpracy.
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.