Adam Małysz zajął trzecie miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w lotach narciarskich w Vikersund. Zawody wygrał Austriak Gregor Schlierenzauer przed Norwegiem Johanem Remenem Evensenem.
Puchar Świata w sezonie 2010/2011 zapewnił sobie piąty w niedzielę Austriak Thomas Morgenstern. To druga Kryształowa Kula w kolekcji Austriaka. Poprzednio zdobył to trofeum w sezonie 2007/2008. Kamil Stoch zakończył zawody na 11. miejscu, a Piotr Żyła był 21.
Małysz skokiem finałowym na odległość 230,5 m ustanowił nieoficjalny rekord Polski. Na podium pucharowych zawodów stanął po raz 91. w karierze.
Dzięki dobremu występowi w Vikersund, gdzie w sobotę był piąty, Małysz awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Od Morgensterna dzieli go 551 pkt. Do drugiego Szwajcara Simona Ammanna traci tylko 164 punkty.
Do zakończenia rywalizacji w PŚ pozostały trzy konkursy indywidualne: 13 marca w Lahti oraz loty w Planicy 18 i 20 marca oraz dwa drużynowe (12 marca w Lahti i tydzień później w Planicy).
Niedzielny konkurs zdominowali Schelierenzauer i Evensen, którzy w sobotę zwyciężyli ex aequo. Po pierwszej serii lepszy był Norweg, który uzyskał 230,5 m, czyli 3,5 więcej od Austriaka. Trzeci był Małysz, choć uzyskał "ledwie" 213 m, jednak w znacznie gorszych od dalej skaczących rywali warunkach wietrznych. Najdalej - na 240. metr - poszybował Janne Happonen, ale po odjęciu punktów za sprzyjający wiatr i wyższą belkę został sklasyfikowany na piątej pozycji.
Stoch, który osiągnął 188 metrów, był na półmetku 12., a do drugiej serii awansował też - z 20. miejsca - Piotr Żyła, który skoczył 201,5 m, ale z wyższej belki.
Z trójki biało-czerwonych lokatę poprawił w drugiej serii Kamil Stoch. Dzięki skokowi na 198,5 m awansował na 11. miejsce, identyczne jak w sobotę. Żyła wylądował 17 m bliżej od niego, co dało mu 21. lokatę.
Małysz w finale wspiął się na wyżyny. Poprawił się o 17,5 m, ustanawiając nieoficjalny rekord kraju, lepszy od własnego o 6,5 m. 225 skoczył w 2003 roku na planickiej Velikance, wyrównując ówczesny rekord świata Austriaka Andreasa Goldbergera. Skoczek z Wisły był niezmiernie usatysfakcjonowany, cieszył się jak ze zwycięstwa, a delikatny uśmiech pojawił się nawet na twarzy stonowanego zazwyczaj w reakcjach jego fińskiego trenera Hannu Lepistoe.
Bohaterem dnia okazał się Schlierenzauer, który dzięki lotowi na 237,5 m wygrał 34. konkurs w karierze. Evensen uzyskał 11,5 mniej, czym wyraźnie zmartwił swojego trenera Mikę Kojonkoskiego.
Tuż po zakończeniu konkursu rundę honorową w narciarskiej "lektyce" na ramionach członku sztabu austriackiej kadry wykonał Morgenstern. Triumfu w końcowej klasyfikacji pogratulował mu wcześniej trener Alexander Pointner, który po drugim skoku podopiecznego zaprezentował kartkę z napisem: "Brawo Thomas, zwycięzca Pucharu Świata".
Teraz skoczków czeka miesięczna przerwa w rywalizacji o punkty PŚ, spowodowana mistrzostwami świata w Oslo.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.