Reklama

Jan Paweł II na nartach

Niech się ksiądz do Jana Pawła pomodli. Ja to zrobiłem i – niech ksiądz patrzy...

Reklama

Jeśli ktoś sądzi, że moja absencja w ubiegłym tygodniu spowodowana była wyprawą w poszukiwaniu nowych, sensacyjnych opowieści o papieskich wyprawach na narty, jest w błędzie. Owszem, był wyjazd z ministrantami w góry. A że lubię marzenia dzieciaków spełniać, zajechaliśmy na jeden dzień do Murzasichla. Niech przynajmniej zobaczą jak się narty na nogi zakłada. Nie tylko zobaczyli. Po kilkudziesięciu minutach nawet nieźle sobie radzili. (Pod bacznym okiem Marty). Gorzej było z opiekunem.

Jako że trudno mi po wypadku lewą nogę zmusić do posłuszeństwa, co i rusz padałem na lewą, bądź prawą stronę. Co zresztą przyczyniło się do pewnego odkrycia. Tatry z pozycji horyzontalnej piękniejszymi się wydały. Zatem leżałem po raz kolejny, gdy jeden z chłopców nadjechał. Niech się ksiądz do Jana Pawła pomodli. Ja to zrobiłem i – niech ksiądz patrzy, jak zjeżdżam. Tak – pomyślałem –  jeszcze kremówki wadowickie i mamy Jana Pawła II w komplecie. Energii do kolejnego podnoszenia się ze śniegu przybędzie. Dla dodania sobie animuszu pomrukiwać zacząłem piosenkę, jaka kiedyś na pielgrzymce nam towarzyszyła. „Czy wy wiecie, że nasz papież ma narty… Narty, w których mieszka Święty Duch.” Kremówki kremówkami, piosenka piosenką, ja leżałem, a młodzian zgrabnie zjechał do wyciągu. Może miał rację?

Przysiadłszy po kilku minutach na ławeczce począłem rozmyślać nad propozycją Krystiana. Całkiem sensowna i chrześcijańska do głębi. Pamięć przywoływała fragmenty homilii, listów, orędzi i tych niezapomnianych żartów, jakimi Jan Paweł II karmił młodych. Westerplatte, wykuwanie kształtu życia, zmaganie się o kształt człowieczeństwa, odważne stawianie czoła wyzwaniom, pokonywanie lęku… To pokonaj siebie samego, własną ułomność, lęk przed kolejną wywrotką. Janie Pawle, prowadź. Skoro już mamy razem zjechać, to przynajmniej zjedźmy z klasą.

Stojąc w kolejce do wyciągu usłyszałem za sobą Krystiana. Mówiłem, pomodlić się do Jana Pawła II. Tylko on, gdy trzeba pokonać samego siebie. Zatkało mnie. Czytał w moich myślach, gdy siedziałem na ławeczce?

Powrót do domu. W samochodzie zrobiło się cicho. Zerknąłem w lusterko. Zasnęli snem kamiennym. Może któremuś przyśnił się Jan Paweł II na nartach?

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »