Prawosławny arcybiskup grodzieński i wołkowyski na Białorusi – Antoni (Doronin) polecił dziekanom, aby ci przekazali wszystkim księżom tej eparchii, że "nie zaleca się w czasie liturgii modlić się o pokój na Ukrainie". Wiadomość tę ujawnił 25 lutego na swoim blogu Siergiej Czapnin, były redaktor naczelny oficjalnego organu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), a obecnie publicysta niezależny. Dodał, że "zarządzenie to jest, rzecz jasna, ustne".
Komentując tę decyzję, dziennikarz wskazał, że "jest to taki sam przypadek, gdy autocenzura wyprzedza cenzurę". Jego zdaniem postanowienie arcybiskupa wynika z "najzwyklejszego strachu przed władzą zarówno kościelną, jak i państwową".
Jest to "decyzja haniebna i gdyby w Kościele białoruskim istniał normalnie działający Synod, to byłaby ona przedmiotem badania" – stwierdził Czapnin. Jego zdaniem Synod "jest czystą dekoracją, toteż nie można wykluczyć, że teraz także inni hierarchowie będą naśladować abp. Antoniego". Strach ten jest rozlany po całym Kościele – dodał publicysta.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Urodzony w 1980 w Baku abp Antoni (Doronin) sprawuje swój obecny urząd od 9 czerwca ub.r., zastąpiwszy na nim abp. Artemiusza (Kiszczenkę), który kierował tą eparchią (diecezją) od 1996. Formalnym powodem odwołania go były „względy zdrowotne”, w rzeczywistości jednak cieszący się dużym autorytetem 69-letni wówczas hierarcha musiał ustąpić, gdyż jako jedyny w episkopacie Białoruskiego Kościoła Prawosławnego (BKP) krytykował krwawe rozprawy reżymu Alaksandra Łukaszenki z jego przeciwnikami. Decyzję tę już nazajutrz zatwierdził RKP, którego częścią jest BKP jako egzarchat białoruski.
Przed powołaniem go do Grodna abp Antoni był od 2014 biskupem słuckim i soligorskim. Jest znany jako dobry organizator, ale też z wielkorosyjskich poglądów szowinistycznych i uległości wobec reżymu, a także jako przeciwnik używania na co dzień języka białoruskiego, zwłaszcza w Kościele.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.