Szef MSZ Radosław Sikorski wyraził w piątek nadzieję, że władze białoruskie wyciągną wnioski z tego, co obecnie dzieje się np. w Libii i uznają, że droga ku demokracji jest lepsza dla wszystkich. Powtórzył, że Polska będzie kontynuowała politykę warunkowości wobec Białorusi.
"Jeśli więźniowie są wypuszczani, jeśli warunki dla działania społeczeństwa obywatelskiego są tworzone, powstaje możliwość dialogu, przybliżania się do Europy. Ale wtedy gdy jest tak jak teraz, wtedy będziemy okazywać solidarność z narodem, a dla władz będą to sankcje" - tak minister po spotkaniu z grupą białoruskich opozycjonistów tłumaczył, na czym polega polityka warunkowości.
"Mam nadzieję, że władze Białorusi wyciągają wnioski z tego, co dzieje się w Kairze, Tunisie, Trypolisie i że dojdą do wniosku, do którego my w Polsce doszliśmy wiele lat temu, że dialog z opozycją i droga ku demokracji, ku transformacji, jest lepsza dla wszystkich" - podkreślił.
Sikorski wyraził też zadowolenie z powodu przyjętej w piątek przez Sejm rezolucji potępiającej reżim Aleksandra Łukaszenki m.in. za przemoc i represje wobec swoich rodaków po grudniowych wyborach. Przypomniał, że Polska zabiegała o nałożenie możliwie największych sankcji na władze białoruskie za działania podjęte po wyborach prezydenckich.
Szef polskiej dyplomacji zapewniał, że polityka naszego kraju wobec Białorusi się nie zmieniła, a zmianie uległo postępowanie władz w Mińsku. Ocenił, że kampania wyborcza przed niedawnymi wyborami na Białorusi była w ocenie startujących w niej kandydatów lepsza niż poprzednia.
"Wszystko było trochę lepsze aż do momentu liczenia głosów. Gdy władze białoruskie tworzyły lepsze warunki, my tworzyliśmy lepsze warunki dla dialogu z Europą. Gdy reżim przykręca śrubę, my też to robimy. To jest ta sama polityka" - oświadczył.
Były przewodniczący parlamentu Białorusi Stanisłau Szuszkiewicz (Białoruska Socjalistyczna Hromada) mówił, że Sikorski odnosi sukcesy w przyciąganiu innych krajów do poparcia sprawy Białorusi. Wyrażał wdzięczność MSZ, ambasadzie RP i Polakom za solidarność.
Kandydat na prezydenta Białorusi w 2006 roku Alaksandr Milinkiewicz (Ruch "O Wolność") oceniał, że polityka UE i Polski wobec Białorusi musi być dwutorowa: z jednej strony ostra w stosunku do władz, a z drugiej nakierowana na wspieranie społeczeństwa obywatelskiego.
"Trzeba rozwiązać problem wiz i wspierać społeczeństwo obywatelskie. Wpierać wszędzie, nie tylko w stolicy, ale też w małych miasteczkach, wpierać najróżniejsze kierunki, pomagać represjonowanym, ich rodzinom. To jest nasze najważniejsze zadanie" - oświadczył.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.