Ukraińska biathlonistka Anastasiia Laletina wycofała się się z rywalizacji podczas igrzysk paraolimpijskich w Pekinie po tym, jak jej ojciec - walczący na froncie w obronie zaatakowanej ojczyzny - został schwytany przez siły rosyjskie.
Ojciec Laletiny jest żołnierzem armii ukraińskiej. Rzecznik komitetu paraolimpijskiego Ukrainy, który potwierdził agencji Reuters informację, powiedział, że nie ma dalszych szczegółów na temat jego schwytania.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Wiadomo, że 19-letnia Laletina wciąż przebywa w Zhangjiakou - miejscu, w którym odbywają się zawody narciarstwa biegowego i biathlonu - i poleci do Polski z resztą swojej ekipy pod koniec igrzysk.
Pomimo kłopotów reprezentacja Ukrainy spisuje się znakomicie podczas paraolimpiady w Chinach. W tabeli medalowej zajmuje trzecie miejsce z 19 medalami, w tym sześcioma złotymi. Ustępuje tylko gospodarzom oraz Kanadzie.
Inwazja Rosji na Ukrainę, również z terytorium Białorusi, skłoniła Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski do wydania zakazu udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach.
Impreza w Chinach potrwa do 13 marca.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.