21 kwietnia Rosjanie przewieźli do Władywostoku na rosyjskim Dalekim Wschodzie 308 deportowanych mieszkańców ukraińskiego Mariupola, w tym 90 dzieci - poinformował w sobotę doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Według niego ludzi rozlokowano w szkołach i internatach. W następnej kolejności planowane jest ich rozmieszczenie w różnych miejscowościach Kraju Nadmorskiego na Dalekim Wschodzie. Opublikował też zdjęcia wywiezionych osób. [TUTAJ]
Również w sobotę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa napisała w serwisie Telegram, że wywiezione z Ukrainy dzieci Rosjanie przysposabiają do swoich rodzin. Powołując się na rosyjskie media, Denisowa przekazała, że do Aprielowki w obwodzie moskiewskim wywieziono 27 sierot. Przekazano ich pod tymczasową opiekę 10 miejscowym rodzinom.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Petro Andriuszczenko dziś poinformował również o tym, że wojska rosyjskie wywożą z miasta ciała wydobyte spod gruzów zbombardowanego teatru dramatycznego. Doradca mera przekazał, że trwa usuwanie gruzów zbombardowanego w marcu teatru. Podczas tych prac "okupanci pakują znalezione ciała zabitych do plastikowych worków" - napisał. Dodał następnie: "przewożą je traktorami i ciężarówkami do obiektu, gdzie są przechowywane, w strefie przemysłowej w rejonie Trasy Nikolskiej. Stamtąd, gdy obiekt się zapełni, wywożą je do wsi Manhusz, gdzie zrzucają je do 300-metrowego okopu". Wcześniej w tym tygodniu władze lokalne poinformowały o zbiorowym grobie w Manhuszu. Mer Mariupola Wadym Bojczenko ocenił, że mogą tam spoczywać zwłoki 3-9 tysięcy osób. Media opublikowały zdjęcia satelitarne firmy Maxar Technologies, na których widać około 300-metrowy rów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.