Justyna Kowalczyk zajęła czwarte miejsce w sprincie 1,4 km techniką klasyczną w zawodach narciarskiego Pucharu Świata w fińskim Lahti. Zwyciężyła niezagrożona Norweżka Marit Bjoergen.
Na drugiej pozycji finiszowała kolejna reprezentantka Norwegii Astrid Jacobsen, a trzecia była Słowenka Petra Majdic, która Polkę wyprzedziła minimalnie.
Kowalczyk rozpoczęła bieg nie najlepiej, zamknięta przez Szwedkę Charlotte Kallę, ale na podbiegu udało jej się przesunąć na drugą pozycję. Od startu bardzo mocne tempo podyktowała Bjoergen. Na zjeździe czterokrotna mistrzyni świata z Oslo wypracowała sobie już bardzo dużą przewagę, którą bez trudu utrzymała do mety.
Narciarka z Kasiny Wielkiej miała najwyraźniej problemy z nartami, potykała się, ale mimo to utrzymywała drugą pozycję. Straciła ją na ostrym zakręcie przed bramką prowadzącą na stadion. Na drugie miejsce wysunęła się wtedy Jacobsen, a na ostatniej prostej Polkę doścignęła jeszcze i minimalnie Petra Majdic.
Pozostałe reprezentantki Polski nie przebrnęły kwalifikacji. Ewelina Marcisz zajęła 61., a Agnieszka Szymańczak - 62. miejsce.
Kowalczyk już wcześniej zapewniła sobie po raz trzeci z rzędu Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Obroniła także małą Kryształową Kulę za rywalizację na dystansach. W sprintach jej jednak nie obroni. Po niedzielnych zawodach jest piąta, a prowadzenie objęła Majdic.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.