Pod koniec 2011 r. Polska zacznie redukować swój kontyngent w Afganistanie, a do 2014 r. wycofa się z tego kraju całkowicie - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, odpowiadając na pytania posłów podczas debaty o informacji na temat założeń polityki zagranicznej na 2011 r.
Posłowie pytali o naszą obecność w Afganistanie oraz korzyści z tego płynące. Sikorski przypomniał, że pod koniec roku Polska zacznie redukować swą misję, a wycofa się z tego kraju do 2014 roku, razem z Sojuszem Północnoatlantyckim. "Ale zależy nam na wizerunku kraju, który - jeśli współdecyduje razem z NATO o podjęciu się jakiegoś zadania - to je razem z sojusznikami kończy" - powiedział Sikorski.
Inni posłowie byli zainteresowani priorytetami polskiej prezydencji, która rozpocznie się w drugiej połowie 2011 roku. Sikorski przypomniał, że rząd we wtorek kierunkowo zaakceptował sześciomiesięczny program. Podkreślił, że tak jak wszystkie inne kraje, ostateczną listę polski rząd ogłosi kilkanaście dni przed rozpoczęciem prezydencji.
Podczas debaty pojawiały się także pytania o prześladowanych chrześcijan. Minister przypomniał, że Polska razem z Francją i Włochami była autorem oświadczenia Rady Europejskiej w tej właśnie sprawie. Przyznał jednak, że niestety Polska, Francja i Włochy nie są władne, by ochronić chrześcijan, a mogą tylko nazwać zbrodnie zbrodniami i protestować.
Odpowiadając na pytania posłów, Sikorski odniósł się też do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ze środowej konferencji prasowej. Kaczyński ocenił m.in., że stosunki z Rosją są nierównoprawne, wykorzystywane przez Federację Rosyjską do obniżania rangi naszego kraju. "Nie rozumiem, co ma na myśli" - odparł Sikorski.
Jak dodał, nie zgadza się z prezesem PiS, który uważa, że umowa gazowa z Rosją jest dla nas niekorzystna. "Ja uważam, że jest bardzo korzystna, bo państwowa polska spółka uzyskała zarząd nad wspólnym polsko-rosyjskim gazociągiem i wywołuje to niezadowolenie strony rosyjskiej" - podkreślił minister.
Zapewnił, że Polska pod względem energetycznym jest bezpieczna. "Mamy dość własnego gazu na potrzeby wszystkich naszych gospodarstw domowych" - mówił.
Odnosząc się do zarzutów Kaczyńskiego, że Polacy są niedostatecznie reprezentowani w dyplomacji europejskiej, Sikorski zaznaczył, że w minionym roku obsadzono 29 stanowisk ambasadorów unijnych, z czego dwa stanowiska przypadły Polakom, a na cztery najwyższe stanowiska w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych jedno przypadło Polakowi - Maciejowi Popowskiemu. "To jest osiągnięcie, którego inni nam zazdroszczą" - mówił minister.
Kaczyński krytykuje politykę rządu w relacjach z Niemcami. Jako przykład fiaska tych stosunków podał m.in. budowę Gazociągu Północnego oraz kontynuację projektu "Widoczny znak", a także obrażające Polaków wypowiedzi przewodniczącej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach.
Sikorski odniósł się do kwestii Gazociągu. Jak mówił, Polska nie jest w stanie zabronić krajom trzecim budowy czegoś na wodach międzynarodowych. "Kolejne polskie rządy próbowały tę inwestycję wstrzymać, ale z takim samym rezultatem" - zauważył.
Zaznaczył, że jest nieprawdą, jakoby Nord Stream blokował dostęp do Świnoujścia. W jego ocenie cała argumentacja PiS opiera się na "żerowaniu" na tym, iż nie wszyscy wiedzą, że do portu w Świnoujściu są dwa tory podejścia: zachodni i - dzisiaj nieużywany - dodatkowy tor północny.
Nieoczekiwanie swoje przemówienie Sikorski zakończył stwierdzeniem, że Pałac Kultury powinien zostać zburzony. Nie rozwinął tego wątku.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.