Z Mariupola do Rostowa nad Donem Rosjanie przewożą statkiem skradzione trzy tysiące ton wyrobów metalowych, poinformowała w sobotę w Telegramie komisarz Rady Najwyższe Ukrainy ds. praw człowieka Ludmiła Denisowa.
„Grabież raszystów na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy trwa nadal. Po kradzieży ukraińskiego zboża okupanci zaczęli kraść wyroby metalowe z Mariupola. Aby to zrobić, rozminowali część portu morskiego miasta” – napisała Denisova.
Według niej, pierwszym statkiem z Mariupola do Rostowa nad Donem Rosjanie przewożą trzy tysiące ton wyrobów metalowych. Przed inwazją rosyjską na pełną skalę w porcie znajdowało się do 200 000 ton metalu i żeliwa o wartości 170 milionów dolarów.
„Swoimi działaniami okupant narusza IV Konwencję Genewską z 1949 r. o ochronie osób cywilnych w czasie wojny i art. 8 Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego” – powiedział Denisova.
Rzecznik wezwała Komisję Śledczą ONZ ds. Naruszeń Praw Człowieka podczas inwazji wojskowej Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, aby wzięła pod uwagę te fakty dotyczące zbrodni wojennych i łamania praw człowieka.
Jak przypomina Ukrinform, 10 maja ukraiński wywiad poinformował, że Rosja masowo wywozi skradzioną żywność z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy. Oprócz zboża wróg wywozi z Ukrainy duże ilości skradzionych warzyw – buraków, ziemniaków, kapusty.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.