Nord Stream 1 i Nord Stream 2 były błędnymi drogami w naszej polityce energetycznej. Na Europę musimy patrzeć z perspektywy Trójkąta Weimarskiego - Paryża, Warszawy i Berlina - i traktować się nawzajem jako partnerów - powiedział w środę przewodniczący niemieckiego Bundesratu Bodo Ramelow.
Ramelow przebywa w środę z wizytą w Polsce; w Senacie spotkał się z marszałkiem izby Tomaszem Grodzkim.
Przewodniczący Bundesratu relacjonował, że podczas rozmowy z marszałkiem Senatu mówił m.in. o tym, że "trzeba z pewną ostrożnością patrzeć na ocenę Niemiec z przeszłości". "Na nasze relacje z Putinem, ponieważ Polska wiele razy nas ostrzegała przed tym, co może się wydarzyć i od początku powiedziałem jasno, że i Nord Stream 1, i Nord Stream 2 były błędnymi drogami w naszej polityce energetycznej" - powiedział Ramelow.
"A teraz, patrząc wstecz, widzimy, że dziś ta agresja ze strony Rosji kieruje się przeciwko wszystkim sąsiadom" - dodał.
Stwierdził, że patrząc z perspektywy, "także on musi przyznać, że jednak potrzebne by było czasem patrzeć z perspektywy Polski, Bułgarii, Mołdawii, bądź krajów bałtyckich na to, co się dzieje, a nie tylko z perspektywy Brukseli".
Zdaniem Ramelowa, na Europę trzeba patrzeć z perspektywy Trójkąta Weimarskiego, w którego skład wchodzą Paryż, Warszawa i Berlin. "Z tej perspektywy musimy patrzeć na Europę, na tym polega nasze wspólne zadanie, a także musimy siebie nawzajem traktować jako partnerów" - zaznaczył.
Ramelow mówił również, że "wcale by się nie dziwił, gdyby Polacy krytycznie patrzyli na niego, bo jeszcze jego ojciec był żołnierzem w Polsce, ze swoimi kolegami sprowadził wielkie cierpienie na ten kraj". "Dlatego jest to dla mnie cud, że spotykam się tu, w Polsce, z taką przyjaźnią. Także jesteśmy wspólnie przekonani, że już nasze dzieci patrzą na tę zjednoczoną Europę z całkiem innej perspektywy" - powiedział.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.