Czy prezydent Rosji podejmuje decyzje na podstawie legend?
Legendy i urojenia odgrywają ważną rolę w psychice Rosjan i wywiarły znaczący wpływ na decyzje Władimira Putina w sprawie wojny na Ukrainie. Taki pogląd wyraziła Anna Moroz, urodzona w Rosji psycholożka – terapeutka, która przez ponad 10 lat pomagała imigrantom rosyjskim przystosować się do życia w Stanach Zjednoczonych. Jej zdanie przywołuje dziennikarz A. Craig Copetas, były wysłannik kilku amerykańskich magazynów i agencji w Moskwie a obecnie wykładowca sowietologii i rusycystyki na uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.
Capetas zamieścił na popularnej stronie internetowej „The Daily Beast” materiał nt. prezydenta Rosji, oparty na rozmowach z Anną Moroz, z analitykiem amerykańskiego wywiadu oraz ze źródłami na Kremlu. Osoby te, ze względów bezpieczeństwa, nie podają swoich nazwisk.
„Jeśli sądzisz, że proces podejmowania decyzji przez Putina wykracza poza świat mitycznych przesądów, to musisz wiedzieć, że są psychologowie, analitycy wywiadu wojskowego i słynny szaman z Jakucji, którzy mają w tej sprawie odmienne zdanie” – stwierdził urodzony w 1951 Capetas.
„Świat legend odgrywa ważną rolę w narodowej psychologii Rosjan i nie mam najmniejszych wątpliwości, że wpływa on także na decyzje Putina w odniesieniu do wojny na Ukrainie” – twierdzi terapeutka Anna Moroz. Według niej obecny szef państwa, „który uważa się de facto za cara, a który ma rangę majora KGB i z usposobienia jest pokerzystą-szulerem, nienawidzi demokracji i w ogóle nie wierzy w czysto ludzkie możliwości tworzenia czegokolwiek”. Jest natomiast przekonany, że jakieś „duchy namaściły go i udzieliły mu świętej mocy do autokratycznego rządzenia”.
Zdaniem Moroz geopolityczna mitologia Putina opiera się m.in. na staroruskiej kronice "Słowo o wyprawie Igora", w której jest m.in. mowa o zdobyciu Kijowa przez rosyjskiego księcia wspomaganego przez ducha.
Jak zaznacza anonimowo amerykański analityk wojskowy, wywiadowi USA chodzi o to, aby zapobiec wojnie jądrowej – sytuacji, w której coraz bardziej izolowany prezydent Rosji mógłby zapoczątkować nuklearną zagładę – mając jednoczenie na uwadze pomoc wojskową dla Ukrainy, aby mogła się ona skutecznie obronić w tym największym od czasów II wojny światowej konflikcie zbrojnym.
Analityk wskazuje przy tym na irracjonalne zachowania Putina, „przypominające postawę Hitlera w 1942, który wierzył w jakąś magiczną siłę do zwycięstwa w tamtej wojnie”. Zdaniem cytowanego wojskowego „być może nie jest dokładnie tak samo, ale to również musimy brać pod uwagę”.
Warto przypomnieć, że Hitler, przebywając już w bunkrze w Berlinie w kwietniu 1945, do końca był przekonany, że jego losem opiekuje się jakaś „opatrzność”, która ochroniła jego życie podczas zamachu na niego w Wilczym Szańcu w Kętrzynie 20 lipca 1944 r. i która nagle może zmienić los wojny. Stąd też wziął się jego udokumentowany w różnych relacjach wybuch radości na wieść o śmierci prezydenta USA F. D. Roosevelta 12 kwietnia, na kilka tygodni przed samobójczą śmiercią führera.
Także kolejny, anonimowy rozmówca Craiga – pracownik jednego z ministerstw rosyjskich – potwierdza „magiczną motywację” Putina, która w dodatku tłumaczy mordowanie cywilów i tortury, stosowane przez Rosjan na Ukrainie. „On uważa Zachód za «słaby», gdyż jest on skrępowany wieloma prawami. Historie o demonach, które miałyby udzielać mu swojej mocy, wydają się niedorzeczne, mają one jednak swoje psychologiczne uzasadnienie. Demony bowiem nie kierują się żadnymi prawami” – twierdzi urzędnik.
Do walki z demonami na Kremlu jesienią 2019 r. wyruszył pieszo z Jakucji „szaman-wojownik” Aleksandr Gabyszew. Zamierzał on przemierzyć ok. 8000 km, głosząc, że „władza państwowa stała się nieograniczona i demoniczna i tylko cud duchowy jest w stanie rozwiać tę marę”. Gabyszew głosił też nauki o demonie, który w folklorze rosyjskim bywał nazywany „Kościejem Nieśmiertelnym” (Kostiej Biessmiertnyj) lub „Chodzącym Szkieletem”. Szaman jakucki wyjaśnił, że „chcę użyć swego magicznego miecza, aby zabić bestię, która czai się w podziemiach Kremla i wypędzić demona terroru z duszy Władimira Putina”.
Zdaniem Anny Moroz Putin był przerażony i polecił przeprowadzić szeroko zakrojoną operację policyjną, która zakończyła się zatrzymaniem szamana (i umieszczeniem go w zakładzie psychiatryczno-neurologicznym, w którym do dziś przebywa). Terapeutka zwróciła przy tym uwagę, że Gabyszew „nie miał nic przeciwko Putinowi, chciał tylko uderzyć w demona w podziemiach Kremla i uwolnić «skradzioną duszę» prezydenta”. Wyjaśniła przy tym, że „tego rodzaju metafora jak najbardziej przemawia do psychiki Rosjan i być może dlatego Putin tak się jej śmiertelnie przestraszył”.
Potwierdził to dr Paul Gregory z uniwersytetu w Houston, były wizytujący profesor w Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym. „Putin najwyraźniej obawiał się Gabyszewa, którego uznał za prawdziwe zagrożenie dla swojej władzy, co w efekcie mogłoby doprowadzić do zmian w Rosji i spadku społecznego poparcia dla wojny na Ukrainie”.
Na zakończenie swego artykułu amerykański dziennikarz zamieścił opinię – przypuszczalnie Anny Moroz – co do dalszych losów tej wojny. „Tak jak to się dzieje w wielu opowieściach o demonach, Putin po prostu rozpadnie się i zastąpi go jakieś biuro polityczne, aby rozwiązać trudności związane z prowadzeniem tej wojny. Aroganckie złudzenia i poczucie rosyjskiej «wyjątkowości» nie znajdują już uzasadnienia. Upada mit a nowi władcy Rosji muszą «wytrzeźwieć» i dostosować się do współczesnego świata” – uważa rosyjsko-amerykańska psycholożka.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.