Ukraina dysponuje potencjałem militarnym zdolnym do odbicia okupowanego przez Rosję Półwyspu Krymskiego - taką informację przekazał członkom Kongresu przedstawiciel administracji prezydenta USA Joe Bidena. Fakt ten budzi w Waszyngtonie obawy, czy ewentualna ofensywa Ukraińców na Krymie nie sprowokuje Kremla do użycia broni jądrowej.
O spotkaniu na Kapitolu, które odbyło się pod koniec listopada, poinformowała sieć telewizyjna CBS. Jego tematem było dalsze zapotrzebowanie Ukrainy na amerykańską broń i sprzęt wojskowy.
Na pytanie o dalsze wsparcie dla ukraińskiego wojska i o to, czy będzie ono próbowało odzyskać Krym, przedstawiciel administracji Bidena miał odpowiedzieć, że Ukraina ma obecnie zdolność do odzyskania półwyspu.
Jednocześnie podkreślił, że Ukraina w najbliższym czasie nie stawia sobie za cel odzyskania Krymu i że ofensywa wojskowa nie jest nieuchronna, ale zauważył, że Ukraina wykazała się odpornością i wytrwałością podczas wojny.
Ukraińcy "nadal szokują świat tym, jak dobrze radzą sobie na polu walki" - powiedział cytowany przez CBS amerykański urzędnik.
Jednak Amerykanie oczekują, że w najbliższych miesiącach ukraińskie wojsko będzie przesuwać się na północny wschód, a nie na południe w kierunku Krymu. "Wiele musiałoby się wydarzyć militarnie", zanim Ukraina mogłaby rozpocząć prawdziwą ofensywę w celu odzyskania Krymu - powiedział amerykański urzędnik.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Niektórzy przedstawiciele administracji jednak dyskutują nieoficjalnie, co mogłoby się stać, gdyby Ukraina rozpoczęła ofensywę na półwyspie, który Rosja okupuje od 2014 roku. Amerykańscy urzędnicy obawiają się, że Putin mógłby poczuć się zapędzony do narożnika.
"Putin mógłby mocniej zareagować na Krym" - powiedział jeden z amerykańskich urzędników.
Główna obawa wynika z tego, że realne zagrożenie dla rosyjskiej kontroli nad półwyspem mogłoby popchnąć Putina do użycia brudnej bomby lub innego urządzenia nuklearnego - zauważyły źródła CBS.
Jak zaznacza sieć, niektórzy urzędnicy administracji Bidena są zaniepokojeni ciągłymi ukraińskimi atakami na terytorium Rosji, które mogłyby sprowokować silniejszą odpowiedź Putina i rozprzestrzenić konflikt na sąsiednie kraje.
Biały Dom został zaskoczony atakami na most na Krymie i zabiciem córki bliskiego sojusznika Putina Aleksandra Dugina - przekazuje CBS.
Ponadto bitwa o Krym przyniosłaby ciężkie straty na polu bitwy po obu stronach, a odebranie go byłoby trudnym zadaniem dla sił ukraińskich ze względu na silną rosyjską obecność wojskową i trudną geografię - twierdzą eksperci wojskowi. Podczas rosyjskiej wojny domowej i II wojny światowej o region ten toczyły się krwawe bitwy.
W relacji zaznaczono, że przedstawiciel amerykańskiej administracji zauważył, że Ukraina podejmuje własne decyzje na polu walki, ale Biały Dom jest przekonany, że Ukraińcy nie rozpoczęliby rozległej operacji, takiej jak odbicie Krymu, bez uprzedniego powiadomienia USA.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.