Krótko po godzinie 2 w nocy z czwartku na piątek w Kijowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy a władze wezwały mieszkańców do udania się do schronów. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksy Kułeba przekazał na Telegramie, że miasto atakowane jest przez drony.
Reuter poinformował, powołując się świadka mieszkającego w odległości ok. 20 km na południe od Kijowa, że słychać było odgłosy wybuchów i ognia artylerii przeciwlotniczej.
Alarm ogłoszono dzień po zmasowanym rosyjskim ataku rakietowym na Ukrainę, uznanym za największy od czasu rozpoczęcia inwazji w lutym. Według władz ukraińskich zestrzelono 54 rakiety i 11 dronów.
Prezydent Ukrainy Włodymyr Zełenski ostrzegł w czwartek wieczorem, że "wróg może znów próbować abyśmy powitali Nowy Rok w ciemnościach".
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.