W niedzielę krótko przed północą czarny mercedes z dużą siłą uderzył w Bramę Brandenburską. Kierowca zginął na miejscu - potwierdził rzecznik policji w poniedziałek rano. Według informacji dziennika "Bild", auto miało polskie tablice rejestracyjne.
Z wstępnych ustaleń policji wynika, że w zdarzeniu, które miało miejsce w centrum Berlina, inne osoby nie zostały poszkodowane.
Czarny mercedes, jadący aleją Unter den Linden, uderzył z dużą prędkością w jeden z najbardziej znanych budynków stolicy w niedzielę wieczorem ok. godz. 23.30. Całkowicie zniszczony siłą uderzenia samochód utknął pomiędzy dwiema kolumnami Bramy - opisuje "Bild".
Jak podkreśla dziennika "Berliner Zeitung", naoczni świadkowie natychmiast po wypadku rzucili się do udzielenia pomocy, jednak kierowca samochodu już nie żył. Berlińska straż pożarna potwierdziła, że w akcji uczestniczyły 34 jednostki służb ratowniczych.
Policja nie ujawniła dalszych szczegółów. Jak poinformowała, trwa dochodzenie w sprawie tożsamości kierowcy i przyczyn zdarzenia. Ciało mężczyzny udało się w nocy wydobyć z wraku samochodu i przekazać do zakładu medycyny sądowej.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.