Na pokładzie promu było 120 osób. Podczas trwającego aż 7 godzin rejsu kilka razy wybuchała panika. W płynący z wyspy Ponza do miasta Formia statek uderzały potężne fale, a wideo obiegło social media.
Prom należy do popularnej w Lacjum kompanii Laziomar. Wczoraj po południu wyruszył z Ponzy w kierunku stałego lądu. Niektórzy ludzie filmowali statek, który wyruszał z portu, niebezpiecznie tańcząc na falach. „On pęka! To jak Titanic!” - słychać głos na filmiku, który krąży w mediach społecznościowych.
Jak pisze dziennik „Corriere della Sera”, prom, na który już weszli ludzie i wjechały samochody, czekał w porcie, aż poprawią się fatalne warunki meteorologiczne. „Jednak w pewnym momencie cumy nie wytrzymały i kapitan był zmuszony wyjść w morze” - relacjonuje gazeta.
Ostatecznie promowi, po koszmarnym rejsie po Morzu Tyrreńskim, udało się po 7 godzinach dotrzeć bez szkód do Formii. Normalnie kurs na tej trasie trwa ok. 2,5 godziny - Ponzę od Formii dzieli odległość
Film, który kręcili obserwatorzy, obiegł włoskie media:
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.