Sześć dni po trzęsieniu ziemi, które w poniedziałek rano nawiedziło południowe rejony Turcji i graniczące z nią tereny północnej Syrii, ratownicy wciąż znajdują żywych ludzi. Władze przygotowują też miejsca na masowe groby, bo liczba śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi w obu dotkniętych nim krajach przekroczyła w sobotę 25 tysięcy.
63-letnia kobieta została uratowana spod gruzów w tureckiej prowincji Gaziantep 133 godziny po niszczących trzęsieniach ziemi. Około 120 godzin po pierwszym trzęsieniu, 47-letni mężczyzna został wyciągnięty spod gruzów pięciopiętrowego budynku w dzielnicy Hatay Mustafa Kemal. Ratownicy wciąż próbują uratować jego żonę i dwójkę ich kilkuletnich dzieci, poinformowała w sobotę turecka agencja informacyjna Anatolia, przytaczając kolejne "cudowne" uratowania spod gruzów zrujnowanych domów.
"Ojciec i jego trzyletnia córka zostali wyciągnięci spod gruzów w Islahiye, w prowincji Gaziantep, po przeżyciu w uwięzieniu 132 godzin" - napisała agencja.
Po 108 godzinach w prowincji Kahramanmaras uratowano 38-letnią Filiz Ciftci, która unieruchomiona w zawalonym domu spędziła 108 godzin. Turecka agencja poinformowała, że w tym samym regionie zespół ratowniczy wyciągnął kobietę o imieniu Leyla, która była uwięziona przez 110 godzin.
W innym dystrykcie uratowano ciężarną kobietę po 115 godzinach od trzęsienia ziemi.
Tureckie media piszą o wielogodzinnych akacjach ratunkowych zakończonych sukcesem, jak ta, w której uratowano 66-letniego Murata Vurala w prowincji Gaziantep, w dystrykcie Islahiye, ponad 100 godzin po pierwszym z dwóch potężnych trzęsień ziemi. Vural został wyniesiony spod gruzów po 10 godzinach pracy członków Narodowego Zespołu Ratownictwa Medycznego (UMKE) i policji. Nastąpiło to dwie godziny po podobnej wielogodzinej akcji ratunkowej w prowincji Hatay, gdzie załoga górnicza z prowincji Zonguldak uratowała matkę i jej kilkuletniego syna.
Ale władze mają problem z tymi, których nie udało się uratować. Na cmentarzu Nurdagi w tureckiej prowincji Gaziantep, przy granicy z Syrią, brakuje miejsca dla zmarłych, pisał w piątek "Guardian", dodając, że na ulicach miasta dziesiątki ciał leżą jedno na drugim, ułożone w rzędzie, czekając na pochówek. "Co najmniej pięciu imamów przyjechało do Nurdagi, aby odprawić nieprzerwaną serię masowych pogrzebów, czasem nawet dla dziesięciu ofiar jednocześnie" - poinformowała brytyjska gazeta.
"W Kahramanmras, położonym w pobliżu epicentrum poniedziałkowego trzęsienia ziemi, pochówki odbywają się niemal jak na linii montażowej" - sugestywnie opisał sytuację w zniszczonym regionie reporter Los Angeles Times, dodając, że trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8 zmieniło ten obszar w "kostnicę zmasakrowanych ciał i zmiażdżonych murów".
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.